22:08 / 22.11.2006 link komentarz (2) | Desperatka dostała awans w pracy.
Ów awans spadł na nią jak z pieca na łeb, zupełnie bez cienia nawet przygotowania. Jednego dnia późnym wieczorem została powinformowana, że jest proszona o stawienie się w innym miejscu pracy, w zastępstwie za chorego pracownika, a po kilku godzinach dowiedziała się, że już tu zostanie. Z większą pensją, tytułem zastępcy kierownia i milionem obowiązków.. o których nie ma bladego pojęcia.
Więc teraz desperatka się uczy. Uczy się namiętne. Płacząc i kląc po cholerę się zgodziła. Niestety uczy się w obecności swojego ulubionego, prawie już byłego, kierownika, który ma dziką rozkosz w oczach, gdy doprowadza biedną desperatkę niemal do łez. Zarzuca ją tysiącem informacji na sekunde, uważając że to wszystko jest oczywiste...
W ramach awansu nieszczęsny niedoszły jeszcze zastępca kierownika pracuje po 12 godzin, żygając ze zmęczenia...
Jutro dzień próby. Nie ma to jak wykonywać czynności, które widziało się pół raza i to pokazane w tempie błyskawicy...
Esh.. i jeszcze wszystko w tak niefortunnym momencie...
Nie wiem co z moją pupą, czy będzie operacja czy nie... wczoraj doktor nie miał dla mnie dobrych wiadomości, i skrzywdził mnie mocno... na dodatek jeszcze odezwały mi się moje migreny...miałam spokój tyle lat, a przez ten stres ciągle boli mnie główka...
Marudze... wiem... po prostu zmęczona jestem i to chyba nie jest dobry czas na podejmowanie wyzwań...
Zobaczymy.... czy wrócę z tarcza czy na niej...
Trzymać kciuki prosze.
|