17:40 / 23.12.2006 link komentarz (1) |
Wiadomo, ze pobyt w domu nigdy nie moze obejsc sie bez klotni, ale pozniej przechodzi sie do porzadku dziennego. Przyzwyczailam sie. Kiedys moze bym sie poplakala, teraz jakas lekka znieczulica.
Swieta beda dobre. Ubolewam tylko nad jedna kwestia. Mianowicie brakiem sniegu. Obedzie sie bez balwana. Chociaz na pewno jakis sie napatoczy.
Jakos odzwyczailam sie odpoczywac, wieczorem siedziec w domu i zamulac. Telewizja itp. Jakos nie potrafie. Ide na spacer.
|