08:27 / 11.01.2007 link komentarz (1) | kurwa. analizujac to co jest miedzy mna a moja praca czy zwac inaczej firma znalazlam pewna analogie bardzo zyciowa. otoz - TNT to dla mnie tutaj jak pierwszy facet. poczatkowa znajomosc - bez wiekszych emocji - obopulna sympatia. chwile pozniej pomysl naiwnej dziewczynki o szybkim podboju bo dobrze jest sie z kims zwiazac w koncu. dalej - wzajemna fascynacja, pierwsze obietnice o legalizacji zwiazku, oddanie sie calkowite i... i nic. nadal czekam na cos co uprawomocni to co jest miedzy nami jak naiwna dziewczynka na pierscionek zareczynowy. koperta bedaca jego odpowiednikiem ma byc w przyszlym tygodniu a zlozenie podpisu pod aktem slubu kilka chwil pozniej. i tylko mam nadzieje ze nie skoncze jak naiwna 16 latka wydymana przez wprawionego w boju boromistrza...
w skrocie - dawac mi kurwa ten kontrakt!
a teraz ide obudzic aja chlopca i dopuscic sie zdrady przedmalzenskiej bo nie sama praca czlowiek zyje :) |