23:53 / 19.01.2007 link komentarz (2) | Dzisiaj pol dnia nie bylo pradu wiec radocha potrojna bo raz ze nie ma pradu a ja jestem za tym zeby nie bylo nieczego, dwa ze nie musialam pisac ani kreslic a trzy ze to wszystko z czystym sumieniem bo nie z mojej winy. choc nie jestem pewna bo podobno jestem genialna w krakaniu. jakby sie kiedys tak stalo ze nie ma pradu raz na zawsze to to moze byc moja wina. zostane wtedy rolnikiem i to takim co wlasnymi lapami doi krowy lub prowadzi plug za koniem. ale znowu sie zagalopowalam w swoich idyllicznych fantazjach hahha. no wiec nie bylo ale przyszedl i reszta dnia uplynela na opisywaniu zalozenia folwarcznego. tak troche w temacie wiec nie chwalac sie popchnelam robote do przodu ale tez troche w bok bo tylko tekst. wkrotce powrot do serca 71. jutro Dawid jedzie znalezc mieszkanie w ktorym po dwoch latach rozlaki bedziemy godzic ze soba na nowo nasze odchyly. fajnie. poza tym w niedziele koncert Bianki w grawitacji i mam nadzieje sie tam zjawic. choc sama raczej nie pojade bo musialabym wrocic w nocy a D nie ma ochoty sie przekonac jak sie bawilam jak on przekonany ze tyra na nasza swietlana przyszlosc wciagal koks po squotach. ale chcemy byc ze soba i teraz zobaczymy jak nas na nowo poustawia wspolne zycie .
|