12:58 / 11.02.2007 link komentarz (3) | Wczoraj po południu znów było w domu piekiełko. Noc spędziłem u siebie w domu, a dzisiaj z rana ciąg dalszy kłótni w domu. Sylwia na szczęście nie ma nic domnie za to, że jestem z nią i chłopakiem. Babcia cały czas tego nie podziela, bo mówi, że Wietnamczycy są zbytnio daleko od polskiej kultury. Ja trzymam twardo na swoim. Dzisiaj idę na spotkanie z Sylwią do Złotych Tarasów, a późniejszym wieczorem do baru na Wschodni, do swojego Chonga. Oby nie było tak zimno, jak ostatniej nocy..
|