mother // odwiedzony 62164 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (203 sztuk)
23:16 / 21.02.2007
link
komentarz (0)
Dzisiaj przylecialam w koncu (?!) z tej obczyzny. Tak czekalam na ten powrot, a przyznac musze, ze wcale mnie on jednak nie cieszy. No moze poza tym, ze spotkalam sie dzisiaj ze znajomymi i porobialm troszke rzeczy dla siebie. Pomimo zmeczenia i przeprawy przez krakowska puszcze z ogromnym głazem wzielam prysznic i poszlam poszalec troszke.

Chyba tego mi brakowalo? Tej 'wolnosci'. No ale nie bede sie teraz rozczulac, bo to byl bardzo ciezki i szokujacy dzien. Mam naprawde dosc wrazen na dzisiaj...

I jak to w zwyczaju bywa ta pseudo druga polowka nawet z uprzejmosci nie potrafi przeprosic. W sumie to takie duszaco-epileptyczne slowo... to cale az "przepraszam, niestety nie dalem rady..."


Jutro moj pierwszy dzien na uczelni, wiec moze chociaz troszke sie wyspie, chociaz przydaloby sie wiecej...




ech... home sveet home...