15:53 / 10.04.2007 link komentarz (6) | I już po świętach. Szarych, mokrych i zimnych..
Dzisiaj rano wyglądam przez okno - nie pada. Myślę sobie, że będę miał nawet udany dzień w pracy. Tylko zajeżdżam na urząd, jak zaczyna siąpić. Myślę, że przejdzie. Układam sobie listy, dowiaduję się, że mam rozbiórkę na jednej z ulic i wychodzę w rejon. A tu leje. Fuck! Folią okrywam wózek i gonię, co sił w nogach. Przemoczony zawijam do pierwszego bloku mojego rejonu i zaczynam doręczanie. Gdy kończę już wszystko, to przestaje padać. Fuck!
Teraz znów kropi, ale dla mnie to już nie jest ważne. Zdążyłem solidnie zmoknąć. Fuck!
|