22:45 / 25.11.2001 link komentarz (0) | "Ulubieńcy Ameryki". Poszłam bez przekonania, teraz naście godzin po, uświadamiam sobie, że było warto. Wbrew pozorom nie jest to nudny romantyk, a raczej półprawdziwa komedia. *** to za mało. Jak ktoś oglądał, to Hector i jego "cipciuś" rules!!!
Siedzisz i się śmiejesz. Julia Roberts po raz pierwszy w cieniu. Ciekawe... |