Znowu sporo sie dzieje. Majowy weekend byl udany. Znowu wypad na MRu po raz czwarty. Po drodze albo tez i nie po drodze zahaczylismy o Lwowek Slaski oraz Zamek Czocha. Sama eksploracja MRU bardzo ciekawa. Zobaczylismy nowe bunkry nowe wejscia do podziemi, sama insenizacja walk bylo o wiele lepsza nizeli ta zrobiona z koncem stycznia. Nie bylo teraz co prawda czolgu ale byly samoloty i inne atrakcje. Troche gorzej bylo z powrotem bo jakos poprostu pewne klimaty pelne pretensji i uwag wypowiadanych w specificznym tonie jakos srednio mi odpowiadaja. A moze poprostu nie jestem do takiego zachowania przyzwyczajony... w sumie to mam sie z czego cieszyc, ze Magda jest o wiele bardziej spokojna, a swoje uwagi wypowiada w diametralnie inny sposob.
W pracy duzo zajec, mam juz dosc problemow z uszczelkami i zostawiania w pracy z tego powodu o 2-3 godziny dluzej niz zwykle. Ten tydzien mija jakos ekspresowo tylko dom-sen-praca-dom i tak w kolko. Mam nadzieje, ze problemu uda sie jutro juz definitywnie rozwiazac.
|