21:44 / 15.06.2007 link komentarz (0) | od zirka 2 tygodni, z chwilą zaliczenia ustego angielskiego cudownie martnotrawię czas. przecietny dzien to obijanie się plus małe prace domowe
troche gotuję (nawet to zjadliwe wychodzi,tylko ze szpageti bolonez nie doprawiłam i jakaś breja obrzydliwa powstała)
już wkrótce,we wtorek wylatuje do londynu
jednak ostatnio moje plany wiszą na włosku, bowiem (tak,tom prawda) nie poszłam w niedziele do kościoła
dlatego ojciec orzekł, ze w osobę nie prezentującą katolickich wartości nie bedzie inwestował
kazał mi anulowac lot
dziś muszę się pokajać przed nim
wniosek:jak Twój ojciec to katol/despota,a jesteś na jego garnuszku,to lepiej nie podskakuj
eh
|