09:34 / 11.07.2007 link komentarz (2) | Ciężka noc...
Nie dość, że bolał mnie ząb a nie miałam w domu leków, a jak iśc do apteki o 1:00 w nocy jak całe miasto płynie razem z deszczem?? To na dodatek miałam na prawdę strzaszny sen. Śniło mi się, że mojego przyjaciela, który jest obecnie w Syrii, chcieli zamordować. Co prawda uratowałam go :D, ale na sam koniec i tak ktoś dał mi telefon komórkowy, w którym były zdjęcia...
Najgorsze jest to, żę dzwoniłam od rana do niego z tysiąc razy i cisza jak makiem zasiał. Żeby było zabawniej od soboty nie mam od niego znaku życia- 0 maili, 0 smsów.
Tak więc rozważam właśnie opcję spakowania najpotrzebniejszych rzeczy, zostawienia wszystkiego w pizdu i wylotu do Syrii.
Martwię się o niego...
Ktoś spyta: co z pracą?? Mam to gdzieś. Przecież są rzeczy ważne i ważniejsze.
A tak wogóle co ten sen mogł znaczyć?? |