10:47 / 03.08.2007 link komentarz (10) | Bezczelność ludzka nie zna granic.
Otóż wczoraj miałyśy z D. ochotę spędzić wieczór we dwie :)) przy kubku herbatki grejfrutowej i Harrym Potterze :D a co! Ale w trakcie już leżenia rzuciłam pomysł spaceru i po niedługich namowach (po prostu ściągnęłam D. z łóżka) wyszłyśmy. Jeszcze wczoraj była ładna pogoda, więc spacerowało się fantastycznie. Potem huśtawki... kurde jak ja uwielbiam się bujać. Czuję się wtedy pozbawiona wszystkich problemów, trosk i zmartwień- jak dziecko. No więc bujam się i bujam a tu nagle... dzwoni telefon...
T.: No gdzie jesteś??
JA: (skąd takie pytanie)Yyy... A ty gdzie??
T.: No, a jak sądzisz??
JA: Pod moim domem?? (co on dokurwynędzy robi niezaproszony pod moim domem??)
T.: No tak. To gdzie jesteś??
JA: W parku chcesz to przyjdź.
I się rozłączyłam. D. załapała takiego wkurwa, że hoho. Nie wiem może tylko my tak uważamy, ale jak się do kogoś przyjeżdża to się dzwoni, bo może go na przykład nie być w domu.
Wymyśliłyśmy szybko historię, że moja mama przyjeżdża do nas prawdopodobnie na noc, no i że oczywiście on nie może w takiej sytuacji u nas być, nie mówiąc już o spaniu.
Przyszedł. Posiedzieliśmy jeszcze trochę i stwierdziłyśmy, żę już czas do domu. Oczywiście historia o mamie została sprzedana na samym początku, żeby nie robił sobie jakiś złudzeń.
Jak już byliśmy pod domem on chyba stwierdził, że my żarujemy, bo twardo zaczął się wbijać na klatkę.
JA: No to Papa.
T.: (szok) Fajnie...
JA: Mówiłam ci już...
T.: Taa...
JA: Yyy... To jedziesz do domu??
T.: (z wielkim fochem) Nie. Do klubu, bo w domu nie chce mi się siedzieć. (A u nas ci się chce?? Kurwa, trzymajcie mnie)
JA: Aha... To Papa (buzi i ewakuacja do domu)
Mojej rozmowy z D. nie będę już przytaczać ogólną jej konkluzją jest to, że bezczelność ludzka nie zna granic i daj komuś palec (czytaj: prznocuj kilka razy), będzie chciał całą rękę. A co to, to nie, bo mi się dobrze mieszka z moją kochaną D. i lepiej niech tak zostanie. Ale żeby nie było jest jeszcze kilka osób, które byśmy przygarnęły pod swój dach, ale na pewno to nie jest T. !!! |