Dzisiaj był dla mnie ciężki dzień. Od samego rana dużo poczty i w dodatku rozbiórka na "burakach", czyli rejonie innego listonosza. Dopiero jakieś pół godziny temu wymeldowałem się z urzędu, a kolana bolą mnie, jak nigdy dotąd. Jutro jednak tylko moja 33-ka.....