17:22 / 01.09.2007 link komentarz (0) | 'Wiesz ,czekam na rozmowę ,która ma wszystko wyjaśnić
Wątpliwości i pytania o zapaści mojej pasji
O przyjaźni ,która już sam nie wiem gdzie jest
Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem...
I mógłbym przysiąc ,że gdybym rok temu przykląkł
I klnąc przez łzy ,że czar ten już prysnął
Że zar ten ostygnął jak zapomniane ognisko
To wstałbym szybko z nową zadań listą
A dziś to ,coraz bardziej mnie przytłacza
To jest inny świat i moja pasja już nie jest taka sama
Z miasta ,którego esencją jest agresja
Setki wariactw z logiem AST’a ,a dziś czuję tylko niesmak
Ten stan ,który kiedyś we mnie wzniecał euforię
Dziś powolnie zleciał ,czuję się coraz potworniej
To już nie są te emocje ,które były wczoraj
Szukam zdrowia ,ale nawet ta lecznica jest chora
Kryzysowe pogotowia ,dziś to tylko wspomnienie
Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem...
Gdzie nastąpił błąd? Mogę się tylko domyślać
Może to też moja wina ,może wpływ środowiska
Z bliska ,od środka nie jestem w stanie ocenić
Zaniedbanie? Czy też nic ,nie mogą już tego zmienić
Wyplenić zło? Wiesz ,nie czuję się na siłach
Może ten wers to mogiła- trudno ,sam siebie zabijam
Zajawki samcze omijam dziś szerokim łukiem
Czy powrócę i zanucę ,a na twarz znów wstąpi uśmiech?
Może bluźnię ,ale miesza mi się dobro ze złem
Niebo z piekłem ,zmiany częstsze zdają mi się być konieczne
Człowieczeństwem już nie nazwę ,tego co kiedyś
W sumie w ogóle nie nazwę ,nie do mnie należy werdykt
A może właśnie do mnie?! I w tym tkwi mój błąd?
Czas ucieka ,a ja wciąż czekam na lepsze jutro
Nie jeden huncwot sprytny chciałby wykorzystać mnie
Świat to ring ,a życie jest udziałem w walce następstw
Być jak harcerz dobroduszny ,czy jak Smalcerz chcesz mieć siłę?
Wątpię w świat w którym żyję ,łykam łzy swoje ,czyjeś
Łykam łzy ,które cisną się do oczu
Wykaz chwil duszących jak kołnierz za ciasnych koszul
Wybacz dziś ,ale w tym świecie nie ma przebacz
Znikam i dzisiaj pochłonie mnie ta ziemia
To co zmienią często to subtelne drżenie
Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem...
Wielu chciało bym znajomość tą przekreślił
Dzisiaj przenieśli tą kreskę na siebie ,wierz mi
Stosunek sam się kreśli ,wiesz ,nie jesteśmy dziećmi
Myślisz ,że znasz mnie ,ale tak naprawdę to nie wiesz nic
Teraz ten list wysyłam do Ciebie jak Flexxip
Terapeutyzm zachowaj dla swoich krewnych
Nieraz bębnił mi w głowie dźwięk przezwisk bolesnych
Ale może bez nich nadal tkwiłbym w tej anemii
Może ,nie wiem ,ale nie chcę sprawdzać
Pamiętam o tych ludziach ,zapominam o przyjaźniach
W tych szesnastkach wyrażam bilans swoich uczuć
By nie wyschły jak gąbka we flamastrach bez tuszu
Nie ma miasta exodusu ,są te skażone cieniem
W których pogrąża skrupuł a zdrada to trwałe brzmienie
Nawet nie wiesz ,jeśli zamiast oczu masz kamienie
Co się dzieje? Nie widzę...Nie jestem pewien...Nie wiem...'
Masz rację drogi Maćku...
5.
|