19:37 / 02.09.2007 link komentarz (1) | Było wesele Seishina. Łoezu! Pierwsze takie wesele gdzie nie grano disco polo tylko New Romantic z lat 80-tych. I jeszcze nie widziałem na żadnym weselu fajerwerków. I były chrzciny gdzie czyniłem honory ojca chrzestnego wobec małej Asi seishinównej. Po prostu działo się wiele w ten weekend. Przed moją Olą oczywiście musiałem pokazać jakim kiepskim tancerzem jestem :) Wróciliśmy o 2 w nocy a spaliśmy do 15. Przed chwilą ją odprowadziłem na bus. Wróciłem do siebie, wbiłem sie do pokoju i poczułem jej perfumy... jej zapach...
Niebezpiecznie się od niej uzależniłem... |