| 18:22 / 04.12.2007 link
 komentarz (10)
 | Dzisiejszej nocy sen był przezajebisty po prostu. Ten sam skurwiel przyszedł do mnie co ostanio, i chciał mi skręcić kark. Widziałem jego twarz. Jego łysą czaszkę. Diabeł to czy demon? I jeszcze symbol najbliższej mi osoby. Dziwny symbol. To samo co ostatnio. Trzy razy święta inwokacja po łacinie i po wszystkim. Tylko strach. Jak jeszcze raz ten skurwiel przyjdzie to chyba pójdę z nim na piwo. -Cześć jestem Darek, a Ty chyba jesteś pierdolonym Księciem Ciemności który chce koniecznie upierdolić mi łeb przez sen, tak? Apage Satanas!
 
 Weekend jak każdy inny tyle tylko że w pierdolnianej ekipie narasta chęć upojenia alkohoowego, co ma nastąpić już niedługo na moich urodzinach :D
 Mówiąc o upojeniu alkoholowym jakbym mógł nie wspomnieć o sobotniej przygodzie mojej kobiety. No więc umówiła się wcześniej z gościem o ksywie Hess (pierdolony faszysta) na przysłowiowe piwko. W sumie zrobiła to z chęci wzbudzenia zazdrości a później żalu że nie chce odwoływać tego spotkania i zostawiać tego chujozy na lodzie. Tak więc ustawiła się na 20 z tym stygmato-pokurwieńcem. Ja zaś udawałem niezazdrosnego. No tak bo przeceiż ja jak jestem zazdosny to mam oczy przekrwione i piane toczę z ust. Więc udawałem najspokojniejszego typa na świecie. Zostałem sam w mieszkaniu. Ona miała wrócić za jakieś 2,5 godziny więc stwierdziłem że nie mogę tak siedzieć na dupie i nic nie robić oglądając "Gwiazdy Tańczą Na Lodzie". Stwierdziłem że ogarnę ten pierdolnik w mieszkaniu bo jak patrzyłem na tą zmasakrowana kawalerkę to chuj mnie strzelał. Tak więc ogarnąłem podłogę, posprzątałem wyjabane ciuchy, zmyłem gary etc. O 22:30 zadzwoniła i powiedziała że niedługo wychodzi i żebym wyszedł po nią do metra. I wyszedłem wcale zaraz, bo przed północą. Myślałem że będzie lekko podkręcona uśmiechnięta i gotowa na wszystko. A tu klops. Wyszła raczej napierdolona. Przed wejściem do metra siedziałem z nią chyba z kwadrans bo nie była w stanie iść. Żeby nie przeziębiła tego swojego zapijaczonego tyłka podłożyłem jej swoją kurtkę. I pilnowałem żeby się nie obełtała. Zaprowadziłem ją do domu i przypilnowałem żeby nie zrobiła sobie nic. Po prosty napierdoliła się jak bela. I zaraz jakieś wyrzuty że nie chciała, że to, że tamto. A ja wiem że ten skurwiel narzucił pod sam koniec zajebiste tempo picia skoro tylko dowiedział się że zaraz ma wracać. I pożałuje tego bardziej niż czegokolwiek. Mam już jego numer. Wiem gdzie mieszka. Wiem skąd pochodzi i jak na niego mówią. Takie informacje są wystarczające żeby wzbudzić strach. Drugi raz nie będzie próbował jej upić. Bo już więcej się z nią nie umówi. Pierdolony Goto-Kutaso-Metalo-Stygmat z piociętym ryjem.
 Następnego dnia rano i wieczorem spotkałem sie z jej najszczerszymi wyrazami wdzięczności za uratowanie jej życia :) Czyli już lepiej, ale gorzej dla jej kolegi-faszysty skurwysyna.
 
 Jak mógłbym nie wspomnieć że zjadłem mięso z łososia.
 Aż się ziemia zatrzęsła. Pierwszy raz od miesiecy zjadłem mięso. Szok.
 
 Metallica - Things That Shoul Not Be z S&M
 That is not dead which can eternal lie,
 yet with strange eons even death may die...
 |