18:42 / 25.02.2008 link komentarz (4) |
Najcudowniejszy weekend w moim ostatnim zywocie:) Nie dosc ze cudna pogoda to jeszcze P. mial wolna chate i spedzilismy cala sobote noc i pol niedzieli razem. Spokojnie bez nerwow bez stresow. Wypoczelam:)
a dziisaj przyszlam i 9.40 skonczylam robic robote ktora na mnie zwalila "Malgosia" dopielam segregatory na statni guzik wszytsko jest aktualne na dzien dzisiejszy i umywam rece. Ja zrobilam co mialam zrobic i w koncu moge sie skupic na swoich obowiazkach:)
Ogolnie tydzien zaczal sie pozytywnie. Nom moze z jednym mniej przyjemnym akcentem-znow 2gi tydzien z rzedu nie mam korkow bo dzieciaki chore wiec i kasy nie bedzie. Ale co tam:) Nastawienie mam jak najbardziej poztywne:)
|