la_vie // odwiedzony 56588 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (4294967295 sztuk)
22:54 / 06.06.2008
link
komentarz (3)


Kochani:)
w poniedzialek zdalam prawo jazdy a juz dziisaj ok godziny 14tej mialam w rekach ten jakze cenny malutki polyskujacy kawaleczek plastiku:)
To sie nazywa spid:)

To kogo gdzies podwiezc?:)

19:02 / 05.06.2008
link
komentarz (0)


Wczoraj stuknelo nam 5 lat .....
Byly kwiaty perfumy i rafaello ....
Ode mnie tez byl prezent ......
I byla kolacja ......
:)



22:02 / 02.06.2008
link
komentarz (3)


Prosze Panstwa dzisiaj zasililam poczet kierowcow:)
Do 3ech razy sztuka sie w moim przypadku potwierdzilo:)

Jestes taka hapi ze nawet nie wyobrazacie sobie.

Hit!
J. przyjechal na egzamin zanim sie zaczal zobaczyl na ktorym placu zdaje moja grupa i schowal sie w krzakach za plotem, bo na plac w czasie egzamu, nawet my jako czlonkowie grupy nie mamy wstepu. Siedzial w tym upale w tych krzakach i patrzyl jak mi idzie. Dla sciemy mi wysylal smsy ze jest na uczelni i ze niby jak mi idzie co juz zdawalam i takie tam. A nie poszedl na zajecia tylko przyjechal i siedzial w tych krzakach i obserwowal i czekal az wroce z miasta. Nie chcial sie zdradzic ze jest i patrzy bo bym sie spalila i jeszcze luk skopala jak ostatnio:) Uwalil sobie oczywiscie swoja piekna czysta nowa biala koszulke, jakies liscie mu sie poprzyczepialy, co sprawilo ze bylam w stanie uwierzyc w jego historie:) A potem zabral mnie na obiad do naszej ulubionej restauracji:)
Hit kochani hit!!!!

Mamy juz piekna historie do opowiadania naszym przyszlym wnukom:)
23:02 / 21.05.2008
link
komentarz (2)


No to jadymy jutro z J. na weekend:)
HAPI AJ AM :)

21:43 / 19.05.2008
link
komentarz (1)


Uhu
Autko mam juz zrobione:) Radio dziala wycieraczka dziala:) I to jeszcze J. nie dosc ze wszytsko zrobil to zalatwil czesci tanio. Moj J. jest takim zaradnym kochanym stworzonkiem:)Co ja bym bez niego zrobila?:)

Chyba pojedziemy na weekend:) Mam wolne 23go bo 2go bylam w pracy:) Kurcze mam 4,5 dnia wolnego bez koniecznosci brania urlopu:) Trzeba to wykorzystac i J. mi dzis powiedzial ze tak sobie wszytsko poustawia ze pojedziemy:) Byloby cudnie:) Ide jutro do sklepu kupic jakas sexi flexi bielizne:) W koncu trzeba wykorzystywac wyjazdy:P


Po pracy mialam korki. To nic ze lal deszcz i ze stalam jak sierota na przystanku w tym deszczu i nic ze sie bus spoznil 30 minut i tylez samo spoznilam sie na korki i tylez samo musialam tam dluzej siedziec. Na szczescie moje kochanie po mnie przyjechalo i wybawailo mnie od sterczenia przez kolejna godzine w deszczu coby sie wydostac z tego osiedla gdzie jezdze do tych dzieciakow.

W pracy to mnie dzis tak trzepalo ze chcialam wszytskim pierdolnac i wyjsc i w sumie sie sobie dziwie czemu tego nie zorbilam:) Przeciez moglam:) Nie bede na nikogo nic pisac, chociaz oczywiscie mojemu zdenerwowaniu sa winne osoby. Eh mialam nie narzekac ani nic. Nie bede. Powiem tylko ze sytuacja zaczyna mnie delikatnie mowiac wkurzac i chyba przestane byc mila po prostu .....

A Wam kochani jak minal poniedzialek?

Buziol
14:37 / 18.05.2008
link
komentarz (6)

Kurcze takiego weekendu to dawno nie bylo:)

Ale od poczatku:)

Piatek
Pracy nie bede komentowac bo dostaje na sama mysl bialej goraczki, spazmow i nie wiadomo czego jeszcze.

Po pracy przyjechalismy z J. do mnie i wzielismy auto bo mielismy jechac do Katowic Dabrowki po moje buty.
Co ja przeszlam z tymi butami to bajka. Upatrzylam sobie w ccc z clary Barson, nic specjalnego ani to skora ani firma jakas wiecie porzadna, ale sliczne i tanie 69 zl. Wiec ja oczywiscie od razu zapalalam do nich ogromna miloscia. Niestety ogien mojej milosci na nic sie zdal gdy sie okazalo ze w zadnym z 5 w moim miescie i 2 w sasiednim miescie sklepach ccc rozlokowanych w roznych centrach handlowych badz wolno stojacych nie bylo mojego rozmiaru. Zdesperowana poszukalam na necie znalazlam nr modelu i obdzwonilam wszytskie ccc w katowicach, chryste w ostatnim 12tym znalazlam i Pani mi odlozyla. Wiec ja cala hapy wsiadam z J. do auta i jedziemy. Niestety okazalo sie ze sa dobre ale troche cisna. Wiec wzielam 69 zl to nie majatek w koncu, pojde do szewca niech mi na swoim kowadle to troche ponaciaga i moze spasuja:) A jak nie to coz postawie na polce i bede podziwiac:) Ewentualnie utne sobie kawalek stopy:P

Buty to nic, jadac do J. po cos tam po drodze do domu przed wyprawa po buty zaczelo nam sie palic auto. Moje auto. Moje auto tydzien po przegladzie. Dym smrod czarna szyba, ojej silnik od wycieraczek sie spalil. Myslalam ze zwymiotuje od tego smrodu. J. w swoim garazu rozebral mojego gruchota powyciagal te czesci i pojechalismy bez wycieraczki. Zeby nie bylo, oczywiscie ze nas "zaskoczyl" ulewny deszcz na autostradzie:)

Sobota
Pojechalam z rodzicami i ciocia i kuzynem, ktorzy przyjechali do nas na weekend, na wycieczke. Wiecie na taka gorke mielismy wejsc:) U Pepikow oczywiscie bo moi rodzice kochaja jezdzic do Czech. Wiec tak. Kawalek sie podjezdza takim buskiem zeby potem asfaltowa trasa wejsc na szczyt gdzie jest jakas tam wieza telewizyjna czy radiowa. Weszlismy zeszlismy do tej bazy wypadowej gdzie nas przywiozl busik i teraz mamy zejsc do auta. Moglismy zejsc "piekna malownicza dolinka wzdluz potoczka" (cytat z moich rodzicow ktorzy juz ta sciezka sobie szli latem zeszlego roku) lub zjechac busem. My oczywiscie skoro juz do natury to schodzimy szlakiem. Spokojny spacerek wzdluz potoczka zamienil sie w survival majacy na celu chwytanie sie wszytskiego byleby tylko nie wpasc do rwacego potoku. Na dzien dobry wpadlismy w naszych podwinietych od goraca (bo piekny cieply dzien byl) i adidaskach, w snieg po kolana. Pieknie, lod w skarpetkach wszedzie bloto i bajoro bo snieg sie topic zaczal i caly las "plynal". To nic, juz przemoczeniu ubabrani idziemy dalej a tu ulewa, a tu trzeba 2 h isc w dol po sliskich kamieniach i klodach na stromych zboczach caly czas uwazajac by nie wpasc do tego rwacego potoku. Polowe sciezki zalala potok wiec trzeba bylo kombinowac skakac czolgac sie i ogolnie. Runelam w dol 2 razy bo szlam na przedzie. Mam troszke poszarpane do krwi rany na palcach u dloni raz chwycilam sie w ostatniej chwili drzewa z ktorego kory wystawaly tylko takie szpiczaste pozostalosci po galazkach i zawislam tak na nim z tymi kolcami wbitymi w dlon. Nom kochani cud miod i orzeszki:) Ogolnie bilans jest taki- troche tych ran na dloniach, adidasy do wyrzucenia, wiec nie mam w czym isc na fitness we wtorek ale za to jak mnie pupa uda i lydki bola to bajka. Bo zadnym fitnessie nigdy tak nie bolaly:)
Jestem zadowolona:)

Cudowny weekend:)

Buziole:*


20:50 / 01.05.2008
link
komentarz (4)


Coz porozmawial ze mna wczoraj. Nie tylko ze mna porozmawial ale ze mna nie zerwal. Wyglada na to ze to nie bylo w ogole jego zamierzeniem. Mam nadal faceta. Teraz pracujemy nad poukladaniem tego wszytskiego, rozmawiamy, jeszcze duzo musimy porozmawiac, duzo wyjasnic, ale wszystko wydaje sie byc na jak najlepszej drodze.

Jutro sajgon w pracy, jestesmy same z Ania.

21:56 / 28.04.2008
link
komentarz (4)


Nom to juz nie ma co czekac do srody, bo jak napisalam wiadomosc na gg to mi odpisal i nawet chwile ze mna popisal, nie napisal mi wprost tak nie chce z toba byc to koniec, mimo iz wprost pytanie takie zadalam, dostalam odpowiedz naokolo, ze mam myslec i rozumiec jak chce i ze skoro nie widzialam co i jak sie dzialo od 2 tyg to moj problem, i laskawie oswiaadczyl ze idzie spac. Coz nie widzialam co sie dzialo bo nic sie nie dzialo nie odzywal sie i w ogole wiec ogolnie nom widzialam wielkie nic wlasnie w tym sek. I sam z siebie napisal mi ze do srody postara sie wyplacic moje pieniadze i mi przeleje. Wiec skoro juz sam mi postanowil kase wyplacic to chyba wszytsko jest jasne :(
No to znaczy ze chyba hm, tak ze mna zerwal takim haslem po 5ciu latach bycia razem.

Heh nom nie oszukujmy sie, nie jest za dobrze ze mna w tej chwili:(((

13:54 / 28.04.2008
link
komentarz (1)


Wzielam dzis urlop bo mialam zalatwic z jego mama sprawe mojego funduszu, miala mi z tym pomoc i przy okazi chcialam raz na zawsze kwestie z nim wyjasnic. Albo w jedna strone albo w druga. Niestety spotkanie przelozylysmy na srode po pracy. Coz odwleka sie, ale przynajmniej w czwartek jesli rozmowa sie nizbyt pozytywnie skonczy bede mogla posiedziec w domu i poplakac nie martwiac sie ze trzeba isc do pracy. A dzis pojde moze z siostra do kina i na lody zeby sobie humor poprawic :(((

Poki co ledwo zyje ze zmeczenia wiec ciesze sie i tak ze wzielam ten urlop, zeby choc jeden dzien odsapnac, mam zlamane serce i ogolnie poszarpane nerwy .... Czyli jestem wrakiem czlowieka:(


23:19 / 25.04.2008
link
komentarz (5)


No i stalo sie. Wlaczam po 21 komputer bo wlasnie wrocilam z uczelni i co widze. Widze opis J. Mojego J. Coz, jak rozumiem z opisu juz niestety nie mojego. Nie bede tutaj cytowac tego opisu bo serce mnie zbyt boli i czuje sie tym opisem zbyt ponizona zeby jeszcze wiekszej liczbie osob go ukazywac. Coz myslalam ze po 5 latach zasluzylam na cos wiecej niz tylko opis na gg po 1,5 tyg niedawania znaku zycia sugerujacy ewidentnie ze to koniec bo ostatnie 54 h minely mu na zdradzaniu mnie, czym to bardzo sie zmeczyl.

Czy moglam zle zrozumiec opis? Jasne ze moglam, ze moglam sobie go znadinterpretowac, np moja siostra twierdzi ze przesadzam i ze to zart wg niej. Coz uwazam ze jest 3 kompletnie rozne osoby rozumieja ten sam opis tak samo to nie ma mowy o nadinterpretacji .....

Ile czasu potrzebujesz by przeczytac opis na gg? 2-3 sekundy? Smieszne jak takie ulamki potrafia zmienic cale Twoje zycie ......
:(

21:51 / 24.04.2008
link
komentarz (3)


To juz ponad tydzien ...
Zaczynam tracic nadzieje ze to sie jeszcze ma szanse ulozyc :((((

19:52 / 22.04.2008
link
komentarz (3)

F: Magdalena, hev ju finiszt?
Ja: No, I haven't.
F: WHY?! Ju szud hev finiszt. SZOŁ MI! Jes jesss jesss
Ja: But I haven't finished yet.
F: Let mi RRRid. Aj łont to RRid łot ju RRołt. Jess jess jess
.....
F: Onli tu paragrafs, łaj soł littl?
Ja: Cuz we didn't have more time.
F: ok. Aj giv ju zal bikoz łot ju RRołt iz gud. RRajt moRR plizz. Jesss jess jess

Help. Te zajecia to jest po prostu kosmos:) Jakbym byla w ukrytej kamerze:)
Hit.


Inne sprawy, to te ze wyklad ktorego nie bylo w piatek bo wykladowca sie nie pojawil mamy odrobic za tydzien w sobote, takze do 21.15 mamy uczelnie:)
Hit 2.


Normalnie tez dzis rozliczylam PIT i bedac uczciwa obywatelka rozliczylam zarobki z zagranicy i mam doplacic 193 zl.
Hit 3.


Nie poszlam na fitness. Przynaje sie. Nie poszlam jednakze dlatego ze siedzac na przeciagu 8 h w pracy przewialo mi chyba bark i bark i ramie bola mnie strasznie i o zadnym fitnessie nie moze byc mowy dzis. Ale zrobie jakos te troche brzuszkow dzis, bo cos jednak zrobic musze.
Hit 4.


Ilosc hitow mnie przytloczyla wiec ide sie polozyc :))

Lajf jest takie ciezkie gdy wokol cie tylko same hity zaskakuja:)

23:38 / 19.04.2008
link
komentarz (8)


Vie siedzi wlasnie po turecku na podlodze rece ma oparte na jakiejs lekko wystajacej czesci mebli (biurka brak:P), na ktorej na ulozone 3 brudnopisy pokreslone wszelkimi dostepnymi kolorami cienkopisow, miedzy nimi natomiast bazgroli cos na czystej kartce co ma byc oryginalem i ostateczna forma, w uszach sluchawki podlaczone do laptopa i jakies ryki na zmiane z lubudu wydobywajace sie z nich. Naokolo Vie leza: Oxford Advanced Learners, Slownik Idiomow Angielskich, jakies 2 mniej wazne slowniki angielsko polskie, oraz Podreczny slownik biznesowy PONSA, Slownik Biznesu i Slownik Marketingu (oczywiscie wszytskie angielsko-polskie) i pare innych takich bzdetow.
Coz to wszytsko moze oznaczac? Hm, Vie sie wziela do pracy, Vie sie szykuje na zajecia jutro, choc niedawno wrocila z dzisiejszych dopiero, ale zapal jest wiec trzeba go wykorzystac.
Swoja droga zaczynam sie wczuwac w swoje specjalizejszon biznesowo-tlumaczeniowe :) Hit!


Acha, chyba nie pisalam jeszcze jak to wszyscy przyjechali na akademiki za ktore ofkorz ciezka kasiore placa,inni sie pozwalniali z pracy czy tam bieglismy na zlamanie karku prosto po pracy na wyklady z literaturoznawstwa a Pan wykladowca, co tu duzo gadac, po prostu z nikomu nie znanych powodow sie nie pojawil. Life:P Do tej pory powodu nieobecnosci nie znamy. Poczekalismy godzinke, zrobilismy liste i zostawilismy na biurku udajac sie jednoczesnie na piwo:)
Kocham moja uczelnie:)


No tak, Kochajaca Siatkowke- mam temat pracy, kurcze tak latwo-przetlumaczalny na polski ze szok, wogole nie umiem go przetlumaczyc, ale to pan promotor go wymyslil, ja wymyslilam o czym praca bedzie, wiec niech on sie martwi o tlumaczenie:)



Na sluchawce aktualnie:
Sabrina Setlur -Du Liebst Mich Nicht

21:13 / 12.04.2008
link
komentarz (1)


Nie bede komentowac ani nic zachowania J. i takie tam bo juz mi sie plakac nie chce, a raczej nie mam juz sily:(

Powiem tak, ostatnie spotkanie w piatek 2 tyg temu, i brak perspektywy na spotkanie w przeciagu najblizszych 2 kolejnych tygodni.

Nazwij to jakos bo ja nie umiem .....

Vie placze. Coz jest glupia widocznie .....


There is nothing special about me ....
I am just a little star ...

:(



16:53 / 10.04.2008
link
komentarz (5)

Heh obylo sie bez niespodzianke. Tak jak mowilam z wyjazdu nici. Nie moze musi byc na miejscu do poludnia w sobote, ale potem mozemy pojechac ... w sobote. Jak znam zycie to to poludnie rozciagnie sie do wieczora o ile w ogole skonczy sie na sobocie. Tak czy siak po co jechac w sobote? Po co mam jechac w sobote w gory tylko po to zeby sie tam tluc autem pare godzin i nawet nie wyjsc na spacer nie pooddychac swiezym powietrzem, bo dojedziemy bedzie wieczor, spac i w niedziele ok poludnia trzeba wracac.
Jaki sens gdziekolwiek jechac?

Nie placz Vie. Nie badz glupia

15:45 / 09.04.2008
link
komentarz (4)


Cos chyba nie bedzie cudnie;/
Dobrze sie juz czuje, biegam dzisiaj od rana, pilingi, maseczki, depilacje, coby jutro na wyjazd byc gotowa ...
Juz nawet zadzwonilam dzis do pracy i poprosilam dziewczyny zeby mi urlop na piatek wypisaly, zaznaczajac jednoczesnie ze byc moze przyjde ale na wszelki wypadek niech mam podpis szefowej pod urlopem ...

No wlasnie bo widzicie nie wiadomo czy w ogole bedzie jakis wyjazd bo we wtorek spielismy sie o cos z J. na gg i on sie od tej pory nie odzywa. Nie odbiera telefonow, nie odpisuje na gg ani na sms. Coz pozostaje mi sie po prostu przygotowywac tak jak do tej pory i spakowac i czekac jutro po poludniu az sie pojawi. Jak sie nie pojawi, coz rozpakuje sie wieczorem a w piatek pojde do pracy i anuluje urlop. Trudno.

Wracam do moich zabiegow :)

14:53 / 06.04.2008
link
komentarz (6)

Leze sobie w looziu i choruje od czwartku. Zwolnienie mam do czwartku wlacznie. Na piatek wezme urlop chyba oczywiscie jesli sie do tego czasu wykuruje. Bo wiecie. J. jednak zarezerwowal nam pensjonat na weekend i chcial mi zrobic niespodzianke tyle ze ja sie pochorowalam:( Wiec przelozone na next:) Wiec leze biore leki nakrywam sie po sama szyje byleby tylko wyzdrowiec jak najszybciej i moc pojechac.
Oh jakby to bylo cudnie co nie?:)

Ps. Poki co mam atak kaszlu;/

20:29 / 01.04.2008
link
komentarz (2)


They call me TEASER ...

Now I know why:)

12:06 / 29.03.2008
link
komentarz (3)


Nienawidze zapachu moich rak po obieraniu ziemniakow. A fuj, ble i w ogole wyjdz .....
Nudno dzis i jestem spuchnietym wielorybem wiec jak uda mi sie porzadnie zakamuflowac wybieramy sie z Lil Sis do kina. Kamuflowanie zajmie mi duzo czasu wiec juz zaczynam mimo iz wychodzimy dopiero za 2 h.

Have a nice day:)

21:52 / 10.03.2008
link
komentarz (2)


2,5 h Go reanimowali, a Ona stala i patrzyla na to ....
stala i patrzyla jak umiera, w dniu Jej urodzin ...
szok :(

21:05 / 04.03.2008
link
komentarz (5)

Co to jest łokieć tenisisty?

22:23 / 29.02.2008
link
komentarz (0)


Korespondencja urzedowa ...
jeden z nowych przedmiotow w tym semestrze ....
sounds interesting:)

w koncu jestem urzednikiem, nie?:)

18:42 / 25.02.2008
link
komentarz (4)


Najcudowniejszy weekend w moim ostatnim zywocie:) Nie dosc ze cudna pogoda to jeszcze P. mial wolna chate i spedzilismy cala sobote noc i pol niedzieli razem. Spokojnie bez nerwow bez stresow. Wypoczelam:)
a dziisaj przyszlam i 9.40 skonczylam robic robote ktora na mnie zwalila "Malgosia" dopielam segregatory na statni guzik wszytsko jest aktualne na dzien dzisiejszy i umywam rece. Ja zrobilam co mialam zrobic i w koncu moge sie skupic na swoich obowiazkach:)

Ogolnie tydzien zaczal sie pozytywnie. Nom moze z jednym mniej przyjemnym akcentem-znow 2gi tydzien z rzedu nie mam korkow bo dzieciaki chore wiec i kasy nie bedzie. Ale co tam:) Nastawienie mam jak najbardziej poztywne:)

19:47 / 18.02.2008
link
komentarz (1)


Jutro mam wizyte u ginekologa. Za 130 zl.
To zakrawa na szalenstwo ..


11:14 / 17.02.2008
link
komentarz (3)


wczoraj bardzo mily wieczor w babskim gronie:) Mimo iz nie wypalilo pierwotne miejsce gdzie mialysmy zarezerwowany stolik (bardzo nieoprofesjonalne zachowanie gowniarowatej kelnerki)to udalo nam sie znalezc miejsce w innym lokalu i chyba to byla najlepsza opcja jaka mogla sie nam trafic. Bardzo fajnie sie pobawilysmy i szykujemy sie na za miesiac na ciag dalszy:)
I dostalam ladne prezenty:)


A teraz czekam na torcik:) Boc to dzis mam urodzinki:)
(bosz jestem juz taka stara:()

18:07 / 12.02.2008
link
komentarz (4)


nie lubie toalet w pociagach ...

22:06 / 10.02.2008
link
komentarz (0)

Cudnie jakby mi malo bylo zmartwien jeszcze kropeczke nad i postawili moi rodzice.
We wtorek jest pogrzeb mojej cioci, w Krakowie. Wzielam na ten dzien urlop bezplatny. Od poczatku bylo mowione ze jedziemy z tata autem we wtorek rano. I czego sie przed godzina niecala dowiedzialam i to jeszcze od siostry? Ze jedziemy nie we wtorek a jutro wieczorem. Po Izy angielskim. Ja jestem osoba ktora wraca w poniedzialek do domu najpozniej bo po 20tej i mnie nikt nie raczyl o tej malusienkiej zmianie planow poinformowac. Tak to jest jak sie z toba w domu licza. Jak sie liczy tata ktory siedzi w domu caly dzien bo juz jest na emeryturze. A ty pierwszy dzien tygdonia zapieprzasz jak glupi osiol do 19tej, wracasz jako ostatnia glodna na ostatnich nogach. I nie masz 15 lat, jestes dorosla osoba, pracujesz, twoje kolezanki rowniesniczki maja domy mezow dzieci a ty nadal w domu nic nie znaczysz. Bo za daleko pojsc pokoj dalej i cie poinformowac.
W efekcie musisz pojechac SAMA we wtorek rano i do tego beknac za pociag z wlasnej kieszeni akurat teraz kiedy na ten pociag nie masz pieniedzy. Kurwa pieknie.
Zycze wszystkim ludziom w moim wieku zeby z nimi sie rodzina bardziej liczyla.

22:49 / 09.02.2008
link
komentarz (0)

Mono- Life In Mono
Great Expectations OST

19:17 / 09.02.2008
link
komentarz (2)


Jak to jest jak peka ci serce ....

23:40 / 07.02.2008
link
komentarz (1)

wrak czlowieka

20:27 / 05.02.2008
link
komentarz (2)
Poszlysmy z Ewusia wybrac dla mnie torbe na prezent:) I od razu poprawil i sie humor:) Moja nowa torba jest sliczniutka a ja jestem z niej bardzo happy:)
W zwiazku z tym korzystajac z tego dobrego nastawienia czym predzej porobilam sobie pilingi maseczki odzywki na wloski i teraz czuje sie juz piekna w kazdym calu:)
Normalnie och i ach:)

P. cos tam mowi o wyjezdzie na weekend. Ale wszyscy wiemy jak to z P. jest. Mowi ... To jest najwazniejsze slowo z calej tej wypowiedzi.
Zobaczymy jak to bedzie. Nie nastawiajmy sie jednak:)
Ew. zostaniemy mile zaskoczeni co nie?:)

Juhu:)
20:20 / 03.02.2008
link
komentarz (3)


Weekend to weekend nie?
Kumpela z ktora pracuje napisala mi dzis sms zebysmy nie szly jutro do pracy bo ma stresa. Mowi ze stresuje ja wszytsko calosc ogol. Nie wiem czemu. Jest najlepiej przygotowana do tej pracy osoba w naszym pokoju. Napisalam jej oczywiscie ze damy rade i wszytsko bedzie oki i ma sie nie stresowac tylko sie cieszyc weekendem, no ale o co chodzi kochani? Praca to praca konczy sie w piatek o 15tej. A weekend to czas dla ciebie. Druga z nas czterech ma jakies sny straszne tez z praca zwiazane. Nom szok normalnie. Ja powinnam sie najbardziej stresowac bo to ja nie posiadam odpowiednich kwalifikacji ani doswiadczenia do pracy jaka wykonuje ale mam jeszcze na tyle rozgraniczenia ze w domu o pracy nie mysle.
Zle robie czy what?
Uwazam ze nie powinnismy sie po prostu dac zwariowac ...

To ja zle podchodz edo tego wszystkiego czy ja wlasnie dobrze?
06:49 / 01.02.2008
link
komentarz (0)

Ehh
Ide do pracy ....
Ziefff ...

Milego dnia nlogoweludziki :)
20:49 / 29.01.2008
link
komentarz (0)


Ten fitness zaczyna mi dawac coraz wiecej satysfakcji i korzysci:) Dzis poszlam totalnie anty, totalnie zmeczona i totalnie wsciekla po pracy. Wrocilam pelna energii i z usmiechem:) Oczywiscie ze wszytsko mnie boli ale to tylko taki maly minusik:) Z czasem zniknie:)

I wyrabia we mnie zdrowe dobre nawyki:) Chodze z wciagnietym brzuchem:)

20:54 / 28.01.2008
link
komentarz (1)


Oh oblalam prawko dzisiaj:)
Na miescie:) ... Coz za sukces:)
Po 30 minutach jazdy po miescie:) ... Coz za jeszcze wiekszy sukces:)
Robiac blad ktory zapewnil mi oblanie wiedzialam co mam zrobic jednak zrobilam cos zupelnie innego co stalo sie owym bledem:) ... Coz za najwieksza glupota:)

Jade po glownej mam skrecic w lewo, Pan jedzie z gory po tej samej glownej prosto. Widze go, patrze na niego, wiem ze mam sie zatrzymac, wiem ze mam go przepuscic. Juz mam to zrobic. Co robie? Skrecam w lewo przed nim ...stres robi swoje, nawet ze mna.
Poezja Vie poezja:)


Kurtyna poprosze:)
23:28 / 27.01.2008
link
komentarz (3)

Boli mnie kolano, lopatka i biodro ...
Nic nie robilam ...
Dziwne :P

21:19 / 23.01.2008
link
komentarz (2)


Bylo spiecie w pracy z Wr. Pokazalam pazur.
W koncu ...
:)


21:37 / 22.01.2008
link
komentarz (6)


Fitness do tego jeszcze dzisiaj z guma ....
Juz widze jak moge jutro ruszyc noga:P

18:27 / 21.01.2008
link
komentarz (1)


Semestr zimowy zostal wczoraj zamkniety, wszystko zdane:)

A dzis byl pierwszy dzien napietego i meczacego tygodnia jaki majaczy mi przed nosem .....
Bede tfardka ....
:)
20:56 / 19.01.2008
link
komentarz (4)
jestem egoistka .... chyba :(

Czy to normalne ze mam poczucie winy ze cos udalo mi sie zdac?
Jako jedyna osoba z grupy dostalam 5, bo jako jedyna zglosilam sie do zdawania na 5 i wlozylam w to wiele wysilku i nauki. I kiedy udalo mi sie zdac i dostac ten stopien napisalam sms do P. chcac podzielic sie ta dobra wiadomoscia z najblizsza mi osoba. Nie doczekalam sie odpowiedzi. Jak przyjechalam do domu P. napisal na gg ze nie zdal swojego zaliczenia dzisiaj i do tego ma 40 stopni goraczki. Powiedzialam ze jest mi bardzo przykro i zeby cos zazyl i sie od razu polozyl. Potem jeszcze dluzsza chwile rozmawialismy jak juz lezal.
Jest mi przykro poniewaz slowem nie wspomnial o moim zaliczeniu. Rozumiem ze jemu nie poszlo byl o to zly plus bardzo zle samopoczucie. Dlatego ja sama tez tego tematu nie podjelam w ogole. Ja zawsze pytam o jego zaliczenia i egzaminy. Gratuluje, chwale go lub mowie ze mi przykro i staram sie go podniesc na duchu w zaleznosci od wyniku jaki uzyska. Tymbardziej jest mi przykro bo wiedzial ile pracy i nauki to zaliczenie mnie kosztowalo.
Pewnie zaraz podniosa sie glosy ze mam go zrozumiec ze to ze tamto. Tylko ze tak jest ZAWSZE. Nigdy, oprocz obrony mojej pracy dyplomowej, kiedy po obronie zabral mnie do lodziarni na lody, przez wszytskie lata moich studiow nigdy nie poszedl ze mna oblac zadnego examu sesji czy czegos. Choc zawsze wszytsko zdawalam w pierwszych terminach. Bo zawsze w tym samym okresie kiedy ja odnosilam sukces jemu cos nie wychodzilo, cos oblal czy nie zdal. I zawsze musze sie cieszyc sama, nie z najblizsza mi osoba ktora widziala ile wysilku za kazdym razem w to wkladalam. Moje kolezanki swietuja ze swoimi chlopakami, oblewaja, czasem dostaja jakis kwiatek czy cos, jesli ich facet chce pokazac ze jest z nich dumny. Jesli natomiast P. cos obleje ja zawsze jestem przy nim, jesli cos zda ciesze sie bardziej od niego gratuluje, chwale, jestem dumna. I zawsze wtedy slysze: "No kochanie nie bedzie mnie wieczorem bo ide oblewac z chlopakami". Z kumplami ktorzy nawet nie pamietaja kierunku jego studiow nie mowiac o tym ze nie orientuja sie w tym jaki exam czy zaliczenie oblewaja.

Jestem egoistka ... chyba.
16:55 / 19.01.2008
link
komentarz (0)


Zdalam latine !!! NA 5 !!
Tez sie ciesze:P


21:36 / 17.01.2008
link
komentarz (0)
Juz jestem po wszytskich badaniach. Nom moze jeszcze nie, bo mam na sobie tego holtera cholernego. Czuje sie jak zamachowiec z przyczepiona bomba! Jak ja mam spac?;/ Jak sie umyc?;/ I jutro mam isc tak straszyc do pracy, ciekawe czy mnie portier do urzedu wpusci jak mi te kabelki wystaja na klacie;/ O 11 ide do szpitala zdjac.
A co mi jest, he, po serii malo przyjemnych badan wyszlo ze jakies niedomykanie czy wyskakiwanie platka zastawki dwukomorowej czy jakos tak, nie zapamietalam dokladnie. Ogolnie bede zyc tylko mam przy kazdej infekcji z goraczka powyzej 37,5 prosic lekarza o antybiotyk. I nie ma ze mi nie da, mam powiedziec ze ordynator kardiologiii ktory mnie leczy tak powiedzial i mam dostac. Super totalnie. Heloł moja watrobo, tez cie lubie:)


Jutro znow nadgodzinki:) superhiperextrakul:)


Lacina, hm, powiedzmy:) Cos tam przy mamie odmienialam wiec nie jest tak tragicznie. Cos umiem:) Jeszcze stopniowanie przymiotnikow i mysle ze moge isc zdawac:) Jak sie z tym dzis wyrobie to jutro sobie czytaneczki potlumacze i wszytsko powtorze:) Ogolnie mam dobre nastawienie na to zaliczenie. Pani W. niech pani tego nie zepsuje zle skonstruowanym pytaniem;/


P.S.
Czy mowilam juz ze moj P. jest cudowny? Przylecial dzis do szpitala (zaznaczam ze sie nie umawialismy, nie prosilam zeby ze mna szedl bo wiedzialam ze musi sie uczyc i ze pewnie ma jakies tam zajecia). Podobno latal po calym kardiologicznym i mnie szukal i pytal czy juz tu bylam czy tu i czy tu. A potem kupil mi bulke wozil gdzie potrzebowalam i zabral na obiadek do pizzeri. Wszytskie Panie na oddziale mi go zazdroszcza i mowia ze taki P. to skarb. Oczywiscie ze tak:) I wiecie co? Jest tylko MOJ! :PPP


Buzka:*
00:08 / 17.01.2008
link
komentarz (2)



Lubie zostawac po godzinach:) Przynajmniej mam spokoj i moge cos normalnie w tej pracy zrobic bez przekonania ze sie napewno w tym mlynie gdzies pomyle. Wypisalam juz sobie do konca stycznia nadgodziny codziennie:PPPP




Latina juz w sobote .... br ... cos tam umiem (chyba znowu mi sie zdaje ze tak jest:P)
21:24 / 15.01.2008
link
komentarz (4)


Pierwszy dzien pracy minal spokojnie:) I od razu sobie zostalam po godzinach:) Fascynujace przezycie:P
I poszlam z Kasia na fitness. Nudzilam caly dzien az w koncu poszlysmy:) Nie czuje nog ale czuje sie pelna energii:)


Mimo to pusto bez Kubusia:(


23:10 / 14.01.2008
link
komentarz (2)


Jutro pierwszy dzien w pracy. Ciesze sie. Sory ze nie skacze pod sufit, mam powod by sie smucic .....


Dzis uspili Nasza Swinke Morska, boli, bardzo :(((((((


20:55 / 11.01.2008
link
komentarz (2)

Rany, tknelam cos z tej latiny. Kurcze cos umiem. Tzn. tak mi sie wydaje ... Jednak bedac przesadnie rozsadna nie bede sie rozpedzac w tych moich wydawaniach sie, gdyz gdyby to poslyszala Moja Mother to pewnie okazaloby sie ze umiem wielki NIC. Bo chwycila by mnie, pod sciane i grad komend: Odmien!, Przetlumacz! Nie ta koncowka! Podaj koncowki tego czasownika w takiej i takiej stronie tego i tego czasu w tej i tej osobie takiej i takiej liczby!
Jednak chyba faktycznie pozostane przy stwierdzeniu ze wydaje mi sie ze cos umiem i zachowam te wiadomosc dla siebie ....
Poki co ....
:)




Bo widzisz drogi Czytelniku / Czytelniczko Mother La_vie jest filologiem klasycznym z 26-letnim stazem pracy i dlatego nauka tego jezyka napawa jej corke lekkim przerazeniem ....
17:00 / 11.01.2008
link
komentarz (1)


Az sobie zaraz pomaluje szponki na czerwono ...
Na krwisto czerwono ...
Bez powodu:)


21:44 / 10.01.2008
link
komentarz (2)


Haha a jednak mnie nie polozyli na oddzial:)
Pokluli zdjeli 3 strzykawki krwi i pare innych rzeczy mi dzis porobili, a na reszte badan za tydzien w czwartek, tam to mam cala liste ... jakies ukg, usg jamy brzusznej, test wysilkowy, Holter, rtg pluc ...
a coby mi sie nie nudzilo to jutro znow mnie pokluja i przebadaja bo jutro ide znow na badania wstepne do pracy, bo tak prosze Panstwa, od wtorku Praca w koncu, a nie staz:)
Oł jee:)

Do konca zycia bede kurde chodzic na czczo;/



12:40 / 09.01.2008
link
komentarz (0)

Zadzwonilam pani powiedziala ze jestem wpisana do lezenia. To pakujemy pizamke sztucce papucie i w droge do szpitala jutro rano:) Chyba az sobie wezme ksiazke bo co mam robic jak mi to radyjko podlacza:)
Normalnie czuje sie jak staraz babcia ze mam tam lezec akurat na tym oddziale;/


Acha. LAciny jeszcze nawet nie powachalam:)


09:54 / 09.01.2008
link
komentarz (0)


Slonko swieci, piekny dzien, a ja jestem hapi bo akurat dzisiaj sie nigdzie nie spiesze i nie musze isc:)

W szpitalu bylam wczoraj, mam przyjsc na oddzial kardiologiczny w czwartek rano na czczo coby mnie pokluli w celu upuszczenia mi krwi do rozszerzonych badan krwi, cokowliek to znaczy;/ Plus sama nie wiem czy brac pizamke do polozenia sie czy nie bo PAN Ordynator ktory mnie tam sam skierowal raz powiedzial ze mnie poloza raz ze nie i efekt taki ze ja sama nie wiem, czy zrobia mnie te badania tak o czy musze sie poczuc jak pacjent szpitala i tam polozyc;/

Z rzeczy mniej przyjemnych-wczoraj w moim zwiazku pojawila sie wizja konca po 4,5 roku ... Nie wiem ... Nie wyszlo to z mojej strony ... P. mysli ...

Z rzeczy bardziej przyjemnych-bylam wczoraj z Olcia na kawce i szarlotce na cieplo z lodami i bita smietana. Taki mily akcent rozpusty w bialy dzien w moim zyciu ostatnimi czasy:)


Moze dzis poucze sie laciny? Tzn musze, pytanie czy do tego dojdzie;/ Eh ...


Dzien dobry :*
10:45 / 08.01.2008
link
komentarz (6)


Taka mysl mnie naszla ...
Wyobraz sobie ze masz ucznia, uczysz go prywatnie, niestety jego plan zajec w samej tylko szkole pozwala sie wam spotykac tylko raz w tygodniu. I wyobraz sobie ze nigdy nie jestes w stanie zorbic w ciagu tej godziny tego co zaplanujesz bo musisz odwalac robote za pania ze szkoly. Teraz wyobraz sobie ze pania ktora uczy tego dzieciaka jest twoja kumpela z grupy ze studiow i ona nie ma pojecia ze po niej poprawiasz. I do tego w rozmowach z nia sie nie zdradzasz a ona ci opowiada jak to luzacko sie uczy akurat ta klase bo to bo tamto. Bo po prostu nic nie robi wymaga a dzieciaki wpadaj w stresa i depesje. I co zrobisz? Godzina mi sie nie rozciagnie do 3, glowa muru nie przbije. Jak widze tego dzieciaka, calego zestresowanego bo wychodzac ze szkoly nic nie wie nie rozumie, slowek 2 tysiace do nauczenia ale przerobic ich pani nie raczy i robie z nim na korkach to co powinno byc zrobione na lekcji to normalnie mnie kurwica chwyta na pania ze szkoly i wbijam zeby w biurko. I mysle ze teraz juz nikt mnie nie zapyta dlaczego nie chce uczyc w szkole mimo iz jestem nauczycielem. siedzialysmy w jdnej lawce chodizlysmy na te same zajecia ten sam pan nas metodyki uczyl ....

sory, tak mi wyszlo po prostu ...

09:35 / 08.01.2008
link
komentarz (0)


Dzisiaj to by wypadalo przejsc sie do szpitala na oddzial kardiologiczny i zapisac w kolejce do szpitala:P Jak sie zmusze to pewnie pojde:P

Poki co narazie to sie zbieram do zycia w ogole. Taka dupiata pogoda ze az sie nie chce wstawac.

Milego poranka:*




20:48 / 07.01.2008
link
komentarz (0)
Sołłłł ...
Mamy wieczor.
Plan korkowy zrealizownay-lekcje przygotowane dzieci naumiane.
Plan priorytetowy zrealizowany-wsypana, obleniuchowana, nic-nie-robiaca:)

Zeby nie wyszlo ze jestem leniwa powiem tylko ze poszlam do sklepu, kupilam pieczywo dla mamy i siostry i zrobilam dla siebie i siostry obiad. Chyba nawet jakies naczynia umylam z tego co pamietam:PPP

Czyli ogolnie plan dnia zrealizowany. Pomijajc fakt ze jeden sms mnie wkurwil wyprowadzil z rownowagi, whatever nazwij to jak chcesz, dzien uwazam za udany i wykorzystany pozytywnie:)

Gudnajt:*



10:46 / 07.01.2008
link
komentarz (2)
Pierwszy dzien pod tytulem "Ja" uwazam za rozpoczety:)

Zadania na dzis (spoza listy) - przygotowac korki i wbic dzieciom do glowy to co przygotuje:)
Zadania na dzis priorytetowe: wyspac sie (wykonane), odpoczywac, nic nie robic:)

To tyle na dzien:)
Wieczorkiem zagladne i zobaczymy jak plan wyszedl:)

buzka:*



19:24 / 06.01.2008
link
komentarz (1)
Pf pf

Zajecia jakos zlecialy i oto jestem:)

A od jutra pierwszy dzien urlopu i czas zajac się soba:)

Buzka i udanego spokojnego niedzielnego wieczorku zycze:)

21:18 / 05.01.2008
link
komentarz (4)
Nowy rok wiec pomyslalam coby sie tu pojawic:)

C'est la vie:)
C'est moi:)


Postanowien na nowy rok: 1.
"Moi moi and once more moi"

Witam :)