15:59 / 30.03.2008 link komentarz (2) | Zatem wczoraj miała miejsce kolejna przemiła sobota w czasie której siedziałem w domu bezproduktywnie klepiąc w klawiaturę. Na uwagę zasługuje fakt że większość moich znajomych (wyjąwszy tych którzy mają dzieci i nie cierpiące zwłoki obowiązki) gdzieś, jakoś się bawiła. Za tą jakże kurewsko żałosną sytuację mogę podziękować sam sobie i pewnym osobom, których personaliów z przyczyn osobistych nie wymienię. Zadowala mnie fakt że w naturze nic nie ginie więc kiedyś to sobie odbiję kiedy oni nie będą mogli. Bo przecież nic w naturze nie ginie, co nie?
edycja 18:30:
właśnie jakieś mega-dupy mnie odwiedziły z których jedna dostał tytuł Mega Miss Mięsiąca... uh-oh i feel horny... |