Drugi weekend w Germanii mija bardzo spokojnie, ale mija dość szybko. I bardzo jestem zadowolony z tego faktu bo jeszcze w tygodniu to nie mam czasu na nudę. Praca, w pracy z kimś można pogadać, a tutaj podczas weekendu lipa totalna. Odezwać się nie ma do kogo i to jest najgorsze. Wyczaiłem, że koło Frankfurtu jest jakaś polska dyskoteka, ale o dyskotece to nie to o czym myślę. W weekend fajnie by było chociaż wyjść gdzieś na piwo i nie siedzieć ciągle w hotelu. Ile można przecież jeździć na zakupy? Dziś na przykład wybrałem się na spacer do parku, ale było trochę zimno dziś, więc spacer raczej nie trwał zbyt długo. Jak będzie ciepło to będzie można pewnie czas spędzić siedząc na ławce nad Renem :)
Wiem, że najprawdopodobniej w Mainz jest też jakaś ekipa od nas z Gliwic, która w Ruesselsheim pracuje nad pilotem Astry 4-tej generacji. Postaram się może w tym tygodniu dorwać jakiś kontakt i może uda się gdzieś wyjść w następny weekend. Kolega z pracy Florin mieszka w tym samym hotelu co ja. Ale on odwiedza znajomych, którzy mieszkają w Niemczech i tak na przykład w ten weekend wybierał się gdzieś do Monachium, a w ostatni weekend z tego co mówił to pojechał do Frankfurtu na zakupy i do ZOO. ZOO może być ciekawe, ale chyba jak zrobi się trochę cieplej, jakoś w maju na przykład.
W weekendy sam sobie przyrządzam obiadki, więc tydzień temu była chińszczyzna, a w tym tygodniu Chili Con Carne według przepisu Ewy. Wszystko wyszło OK. poza ilością która mi wyszła :) wygląda na to, że Chili Con Carne starczy mi jeszcze przynajmniej na jeden weekend.
Na BBC World dalej nie ma fonii, do bani, CNN mnie irytuje trochę…
|