19:58 / 11.05.2008 link komentarz (1) | - Płyniesz?
Słowa pozostały bez odzewu. Pani wydra wzrokiem szukała Pana wydry w jeziorze pełnym wody i głębokich wirów...
- Płyniesz?
Głos był tym razem mocniejszy, niosący się po tafli jeziora. Mimo to nigdzie nie było widać Pana wydry. Pani wydra powoli uświadamiała sobie najgorsze...
- Gdzie jesteś?!
Krzyknęła głośno, ale odpowiedzi nie było... W tym momencie przed oczami stanęły jej wszystkie chwile spędzone z Panem wydrą. Te dobre i te złe. Te przyjemne i te smutne, ale wszystkie one sprawiały poczucie jakiejś całości... A teraz Pani wydra została sama... Co stało się z Panem wydrą zapytacie... Może zjadła go wielka ryba... Może wciągnął go wir...
Morał tylko mały...
Jak coś masz to weź to kurwa doceń, bo dopiero gdy to stracisz zrozumiesz co straciłeś (raczej "aś")... Dbaj o to i walcz... A nie pierdol w kółko...
CZEŚĆ!!! |