Kolokwium bylo takie sobie, ciekawe co dostane. Pozniej prawie przez godzine czekalem na Anne. Prze polibuda poszedlem do miasta, musialem zaplacic ze net, zaliczyc empik, poszedlem sie tez rozgladnac za prezentem dla Anny hmm... jutro musze isc jeszcze raz.
Anna dzis ma dziwny humorek, nie wiem czemu. Mowi, ze przez pogode, no i o.k. ale nie lubie jak sie to na mnie odbija.
Jutro chce sie wybrac z wyrabancem na zakupy, poza tym jutro chyba czeka mnie niezle kucie, jak w piatek nie zrobia rektorskich godzin lub dziekanskich od 12.00 to bede mial 3 kolosy prawie :(
|