Fajnie jest być znowu w domku na parę dni. Obserwuje bacznie zmagania, a raczej walkę mojej żony z pracą dyplomową. Żona walczy bardzo dzielnie, niczym jak bokser na ringu. Po upadku podnosi się i walczy dalej ;)
Odnośnie powrotów do PL to mam pecha oczywiście, bo znowu pogoda do kitu. Ehhh 2 tygodnie temu było tak fajnie, a teraz taka pogoda ni w 5 ni w 10. Może jak przylecę znowu za 2 tygodnie to będzie lepiej.
Wczoraj jakiś dziwny dzień w pracy, zadzwonili managiery z Germanii (to Ci co tylko managierować umieją) i zaczęli mi mówić, że muszę przygotować dyrektorowi plan dnia na następny wtorek, a potem rozesłać zaproszenia do ludzi, których nazwisk głośno wymieniać nie powinienem. No i tak więc zrobiłem, ciekawe co z tego wtorkowego meeting’u wyjdzie... :)
|