Ehh ale dno jak ja nie lubie takich dni jak dzisiejszy.
Wstalem przed chwila, bo po co wczesniej. Dobrze mi sie spalo, mialem fajny sen, tym razem nie o autbusach. Jutro powinienem miec 2 kolosy i jedna kartkowke. W momencie kiedy bede mial wolne godziny od 12.00 to wtedy mialbym tylko ta jedno kartkowke, w przeciwnym razie mialbym jeszcze te 2 kolosy. Co do kartkowki to by moc ja pisac musze zrezygnowac z wfu czyli nie bedzie mnie jutro na basenie. Tak mi plan ulozyli, ze mam basen w czasie wykladow. Ehhh no a o godzinach wolnych nikt nic jeszcze nie mowi. Za chwile sie ubieram i mykam do miasta bo musze tam zalatwic pare rzeczy i od razu sprawdze czy sa te wolne godziny czy tez nie przy okazji zawitam do biblioteki po materialy na kartkowke. Jakies glupie encje i klucze ehhh...
Za oknem sypie i sypie.
Mama mnie wnerwia maksymalnie, narzeka na tego wyrabanaca niby i robi dodatkowe problemy tylko... nie kupila mu prezentu na swieta, mimo iz kupila prezent wszystkim lacznie z Anna, caly czas go o cos opierdziela, a pozniej sie pluje, ze on jest w stosunku do niej taki, a nie inny. Mialem dzis jechac na zakupy z wyrabancem, ale ten czlowiek ma takie glupie pomysly, ze to o pomste do nieba wola. Ehhh...
|