Jakis wielki dol przedswiateczny mnie dopada, rok temu chyba mialem mniejszego dola niz teraz. Teraz mnie bardzo wyrabaniec wnerwia, dzis bylismy na zakupach, ehhh nie bede pisal o szczegolach bo nie bede u sobie siary robil, ale w koncu sie udalo.
Jutro jade do Katowic za cholernymi butami bo chce z Anna do Wisly jechac, a tam pewnie bedzie sniegu duzo.
Strasznie sie zle czuje.
|