Jesiennie się zrobiło za oknem. Czekam na przesunięcie zegarków ponieważ teraz gdy się budzę to jeszcze ciemno jest za oknem.
Ostatnio trochę martwi mnie kryzys finansowy, zgodnie z tym co mówią w mediach najbardziej kryzys w Polsce odczuwany jest w branży motoryzacyjnej, a nie ma co ukrywać ale Generalne Motory nie mają się zbyt dobrze. W przeciągu ostatnich 12-stu miesięcy akcje GM spadły na wartości o 70%. Fabryka w Gliwicach ma przymusowy przestój, w całym październiku zaplanowano chyba zaledwie 8-siem dni produkcyjnych. Oczywiście sytuacja ta ma swój plus, poza zakładem w Gliwicach przerwę produkcyjną mają też inne planty GM w Europie, w związku z czym ilość wystawianych reklamacji na dostawców drastycznie zmalała. Niestety mimo braku reklamacji, obecny tydzień oraz dwa kolejne upłyną pod znakiem podróży służbowych. W tym tygodniu Gdańsk, następny tydzień Legnica, Chełmek, Świdnica, a w ostatnim tygodniu października czeka mnie wyprawa na drugi koniec Polski do Białegostoku.
Wracając jeszcze do kwestii złej sytuacji GM, odczuwam pewien niepokój jeśli chodzi o moje stanowisko pracy. Oczywiście wizja grupowych zwolnień jest raczej mało prawdopodobna ale nigdy nie mogę w 100% wykluczyć takiego rozwoju wydarzeń. Od managementu oczekuję jakiejś transparentności, ale wydaje mi się, że management zachowa się jak na Titanicu. Statek będzie tonął, a orkiestra będzie zmuszona by dać więcej czadu i grać do samego końca.
Małżonka z dnia na dzień coraz bardziej nerwowa. Chyba po prostu dawno nigdzie nie wyjeżdżałem i żonka musi odpocząć sobie ode mnie przez parę dni. Chyba dobrze, że od pewnego czasu jestem bardziej opanowany ;)
Kto psa chce uderzyć ten kij zawsze znajdzie.
|