Bylem dzis u Anny. Troche posiedzielismy, pogadalismy, pojedlismy, ogladalismy potem Pana Tadeusza i Juniora. Ten ostatnio to calkiem rabniety film, szkoda gadac.
Wrocilem do domu i oznajmilem wyrabancowi, ze chcemy jechac z Anna do Wisly sami.
Poprosilem go takze, by oddal mi ta kase, ktora mial mi juz wczoraj oddac, bo chce jechac w czwartek do Katowic. Ten kretyn dobrze wie, e chce jechac do Katowic po buy, no alemoze ma skleroze wiec mu przypomialem. I co ? I wydarls ie na mnie "Tak kurwaaaaa jedz do Tesco albo Reala, tam sa tansze buty, ja widzialem taka kurtke jak Ty masz, dokladnie taka sama, i co kurwa zgadnij za ile. Kurwa za 200 zl a nie za 650 kurwa ! Co znowu chcesz placic za metke ? Co Ty jebniety jestes ? Ty kurwa snob jestes pojebany".
Nie chcialem sie juz z nim klocic bo mam juz dosc, przynalem, ze jestem snobem i powiedzialem, ze kupie sobie takie buty jkie mi sie tylko beda podobac.
Tak wyglada dzisiejszy dialog ojca z synem.
Tak jedna rzecz mi sie nasunela:
on i ten wyrabaniec maja jedna ceche wspolna. Oboje sa zdrowo jebnieci. Zapewne szybko znalezliby wspolny jezyk.
|