17:18 / 03.01.2009 link komentarz (2) | No i tzw. chuj...Za około półtorej godziny mam pociąg do stolicy...I czeka mnie sesja oraz poszukiwanie nowej pracy ,która notabene będzie kolidowała z w/w nową pracą (oczywiście ,o ile ją znajdę)...
Kurwa ,nie chcę mi się nigdzie jechać...Przyzwyczaiłem się do życia w małym mieście ,gdzie na dobrą sprawę wszyscy się znają z widzenia...Wkurwia mnie zgiełk ,blichtr ,pospiech i wszystko czego możesz doświadczyć mieszkając we w kurwę dużej aglomeracji...Nie lubię zawierać nowych znajomości...
Jak to się nazywa? Dorosłość...?
Nieważne ,kończę się pakować i mówiąc lapidarnie wypierdalam...
'Często odpuszcza sobie filozofie z dupy
Niewielu jest takich których chociaż trochę lubi
Nie ma z tym kłopotu i nie szuka przyjaciół
Pjona dla przyjaciół ,tchórzom kupa strachu...' jak u Zkibwoja
siema. |