Hmmm nawet nie zauważyłem kiedy minęło prawie półtora miesiąca od zeszłego wpisu. Sporo się oczywiście wydarzyło, wiosna za oknem pełną parą, były święta, był też długi weekend majowy. W tym roku spędzony tak bardziej w dualu z żonką. Wziąłem parę dni dodatkowego urlopu, zdobyliśmy z żonką szczyt, niby niezbyt wysoki bo to tylko Barania Góra, ale i tak było fajnie. Krótki rękaw, słońce, śnieg, żonka, las i góry... chyba będzie trzeba powtórzyć podobny wypad za rok.
Z góry przywiozłem sobie sadzonki iglaków, z których zamierzam uformować drzewo bonsai, na razie wszystkie sadzonki się przyjęły, zobaczymy co będzie dalej… ostatni bonsai kupiony w IKEI nie pożył zbyt długo.
W pracy kwiecień minął pod znakiem podróży służbowych, w kwietni po Polsce zrobiłem prawie 4000 km, w maju też mnie czeka trochę wyjazdów, znowu kawałek Polski zwiedzę. Ostatnio tak się zastanawiałem, że gdybym zaplanował sobie wizyty u niektórych dostawców, jedna po drugiej to wyszedłby istny tour de Pologne, bo można by na przykład tak Gliwice > Jelcz-Laskowice > Krzeszów (okolice Kamiennej Góry) > Ostrów Wlkp. > Gorzów Wlkp. > Gdańsk > Białystok > Krosno > Jeleśnia. Myślę, że jeśli dotrwam do końca roku w generalnych motorach, albo gdy generalne motory dotrwają do końca roku to w tym roku 20000 km podróży służbowych nie będzie żadnym problemem.
Zastanawiam się ostatnio co zrobić by mieć więcej cierpliwości, uważam że byłbym bardziej szczęśliwy będąc bardziej opanowanym i spokojnym. Cierpliwi ludzie mają chyba łatwiej w życiu, zresztą zawsze podziwiam tych co ze stoickim spokojem potrafią rozwiązywać najtrudniejsze problemy, a z życiowych zakrętów wychodzić bez szwanku.
|