Wczoraj wielkie spiecie, wybuch emocji i jedna z najwiekszych klotni w moim zyciu (caly blok slyszal? kto wie,0). Wykrzyczalam to co sie pietrzylo we mnie od paru lat..Efekt? Nikt w domu sie do siebie nie odzywa, ale jakos nad tym nie ubolewam, nie mam za co przepraszac...