Ten tydzień bez wyjazdów, chociaż pewnie w następnym tygodniu powoli znowu zaczną się podróże. W pracy wiele plotek, ale też i sporo zmian się szykuje. Zmiany to w zasadzie więcej obowiązków gdyż team trochę nam się kurczy, a nowych osób raczej zbyt szybko nie uświadczymy.
Weekend zgodnie z wcześniejszymi planami spędzony ze znajomymi na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Weekend bardzo udany, pogoda dopisała, humory też, jedyny zonk to zbita butelka Bolsa i tym samym zalane telefony.
Ostatnio miałem okazję skosztować nieco nietypowych piw, miałem dostawy Czerwonego i Czarnego Smoka z Browaru Fortuna, kolega z Czech przywiózł mały zapas piw produkcji czeskiej z takimi pozycjami jak: Budejovicky Budvar, Velkopopovický Kozel (světlý oraz černý, mam nadzieje, że już wkrótce spróbuję też Premium), Louny světlý ležák, ale te wszystkie piwka pobił niepasteryzowany nasz rodzimy Ciechan miodowy z browaru w Ciechanowie.
Żonce przeszkadza dziwny stworek żyjący koło naszego bloku, który co noc wydobywa z siebie dziwny dźwięk w odstępie co 2-3 sekundy. Dziś kolega w pracy pomógł mi zidentyfikować te dźwięki i typ padł na sowę uszatkę. Spróbuję ją namierzyć jakoś w najbliższym czasie.
Jutro już piątunio, planów na weekend niestety brak ale zobaczymy na co pogoda pozwoli.
|