00:31 / 14.08.2009 link komentarz (0) | Wiesz co mnie najbardziej ostatnio wkurwia?
Świadomość jak bardzo Cię kocham + ta zajebana odpowiedzialność...
Mam taką wizję... 5 lat studiów i ŻADNEJ przypadkowej laski na przypadkowej imprezie. Nie mówię już nawet o sexie, ale nawet o głupim pocałunku na imprezie.
Kurwa, po prostu nie potrafiłbym Cię zdradzić, w żaden sposób.
I mimo wszystko ta perspektywa, mimo, że w sumie porządna, to cholernie mnie wkurwia.
Bo gdzie ja będę miał coś z życia?
No gdzie?
Gdzie miejsce na jakiś margines?
Na odcięcie się?
Ja już kurwa po 2,5 roku nie umiem o Tobie nie myśleć, nie umiem zapomnieć żeby zrobić coś... czego mógłbym żałować, ale kurwa, ja mam 19 lat i chciałbym wreszcie coś więcej od życia...
czemu palę? czemu piję?
A bo kurwa to jedne z niewielu "rozrywek" (jakie życie takie rozrywki, nie?) jakie mnie spotykają...
Ta pierdolona i nudna monotonia mnie kurwa zżera, niszczy mnie...
Ja pierdole...
Poszedłbym na imprezę.
Powiesz - przecież idziesz!
No tak kurwa, wesele... oczywiście idę na wesele z Tobą.
W chuj zabawy będzie...
A ja chcę iść NA IMPREZĘ NIE NA PRZETRWANIE.
Ech...
Wszystko jest co raz.... gorsze/głupsze/trudniejsze/nudniejsze/bardziej wkurwiające/przytłaczające/popierdolone*
w chuj źle...
cześć
*nie skreślać nic, wszystko pasuje... niestety. |