10:59 / 20.08.2009 link komentarz (27) |
kluby to takie osobne mikroświaty, w każdym znajdziesz coś innego szukając tego samego. idziesz tam po coś, zawsze po coś. żeby się napić, potańczyć, pogadać, poznać, albo stwierdzić, że jednak nie warto znać. pokazujesz same swoje najlepsze karty. wchodząc na parkiet poprawiasz grzywkę i udajesz, że nie patrzysz na kogoś, dla kogo tu przyszłaś. nie liczy się czas spędzony na makijaż, włosy, paznokcie; godziny przed otwartą szafą stają się nieważne jak pogoda sprzed tygodnia. kurwa, uwielbiam zdobywać facetów, ale patrz na mnie, idioto! a później On patrzy, a ja czuję się nieporównywalnie lepsza niż byłam godzinę temu, bo jestem pijana i całuje mnie równie pijany szczeniak trzymając mi rękę na dupie. miliony monet, kurwa. |