23:17 / 30.08.2009 link komentarz (2) |
Bohdan Kos - alchemia
dziewczyna płacze
gorący wszechświat żarzy się w jej łzach
gwiazdy
nasłuchujące gwiazdy matowieją w napięciu
źdźbło ciała w otchłani
tak wielki ogień
w tak małej słonej kropli
jakiż to kruszec drogocenny wypala w tym kosmicznym
piecu samotny Bóg?
wiersz mojego przyjaciela filozofa, kolegi fizyka, znajomego
wydawcy, któremu wiszę dobrą wódę, ponieważ ratował mnie w dniach
upadków plugawych, banknotami, na tę że ognistą niepamięć,
jako poeta zrozumiał,jako kabalista wychodziło z tą wódą
dla mnie z przepowiedni zawiłych, pomyślnie, i ile to się pasji
może zmieścić w jednym szczerym człowieku ?
a do tego nie przegryza po pierwszym, może znawcy gnozy
nie przegryzają wcale ? A jeszcze zna moc rodzącą się w wyobraźni
po samogonach. I potrafi czasem powiedzieć siarczyście, słowo
powszechnie uważane za, Soczyste, że różne literackie ciotki,
tylko sie rozglądają zdumione, albowiem to niemożliwe, przecież
profesor, i to ciepło bijące z oblicza, pewnie się przesłyszały,
właśnie ! nic tylko przesłyszały się, w mordeczkę ...
a tamto lato było takie długie, mglisto i ranno porankowe,
i dopijało się jeszcze do późnej jesieni.
och, ..
*
|