sinuhe // odwiedzony 121345 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
21:29 / 12.09.2009
link
komentarz (8)



czasem usłyszymy przypadkiem rozmowę przy kasie w sklepie. Innym razem jest to beznamiętny komunikat w radiu. Fragment niegdyś przeczytanej książki. I nosimy to latami w sobie, nie dzieląc się z nikim choć tkwi w nas jak drzazga.



nie jesteś duszą towarzystwa. Nie musimy nikogo zagadywać w pracy, tak, żeby nas głos był słyszalny. Nasza opinia najważniejsza. Nie musimy być nosicielem sensacji. Albo przekazywać najnowsze plotki i domniemania.



jesteśmy. A jednak coś nas jątrzy od środka. Dotyka obszarów najwrażliwszych. Nosiłem te kilka zdań w sobie długo. Doczytałem się ich kiedyś. Nie ma wśród nas wybrańców. Nie planowałem o tym mówić. Może miałem wyjątkowo zły tydzień. Może naczytałem się psychodelicznych snów jednego z Nlogu. Albo poraził mój biedny umysł opis zbrodni dokonanej na Ormianach, którą właśnie zamieszcza zi0, a zapewniam, pisać potrafi. Jest tu też ktoś, kto cierpi, i ma poważne kłopoty aby zdobyć dla siebie środki przeciwbólowe, a ja .nie potrafię pokrzepić właściwym słowem



otóż kiedyś czytałem fragmencik z życia poety. Poeta nazywał się Kazimierz Ratoń. Dobry poeta. Prawdziwy. I nieuleczalnie chory gdzieś tak u progu swojego piętnastoletniego życia. Schorzenie zwało się gruźlicą płuc. Mózgu i kości. Podana nazwa nie oddaje niczego.



nie podpowiada nam, że człowiek się zwyczajnie rozpada z dnia na dzień w straszliwym bólu i w strachu przed obłędem. Nie wspomina również, że wygląd zewnętrzny człowieka jest odstręczający.
Upiór w Operze czy Quasimodo przy nim to obiekty namiętnego pożądania. Laleczki Barbie.



człowiek ten gnije jak chory dotknięty trądem. Bez szansy na kontakt z ludźmi. Zwykłą rozmowę. Zainteresowanie. Uczucia i biologie sobie darujmy.

Drzazga. Poeta się leczył. Zrozpaczony porzucał leczenie. Wracał. A wytrwał w swojej chorobie do samego końca. Był trudnym pacjentem. Sceptycznym. A co za tym idzie drażliwym.



W jednym ze szpitali dorodna pielęgniarka powiedziała mu na osobności : Ty nawet nie pachniesz jak mężczyzna

potem obnażyła swoja cipę aż po bosko rozkładające się listki, dodając : Tu też się nie wtulisz. Nigdy …



nie zamieszczam wiersza Kazimierza Ratonia. Jeśli macie odwagę sami je znajdziecie w sieci. Jeśli będziecie mieli szczęście, traficie na te o samotności
...