23:48 / 25.09.2009 link komentarz (4) |
**
Sławomir Różyc. Wiśnia.
Miałem koszulę z płótna żaglowego
dziewczynę stojącą w słońcu pełną wiśnią
sutek ciemny prawie kurz buddyjskiej wioski
której mleko łączy w pieczęć usta mnicha
U mnie krzyk trójkątny białych skrzydeł w oknach
wiatr przyzywał wiosną, tak mocne jest morze
sól, rtęć morskiej mewy, zwijała nad łokciem
stawia ryż na słodko, odstąpcie precz dorsze
Kamyczek w kolory, schodząc w rosy Gangi
boso, po rdzach świtem w roje szklanych muszek
i zziębnięta nieco o szacie kokosa, podaje miseczkę
żeś cokolwiek młody, zdaje ci się mnichem
Bo trzeba wam poczuć, wreszcie strąci z ramion
szorstki płacht koszuli, różowiąc pośladki ...
wracając do kuchni, wtrąca widz bezbarwnie
- Jak pozór złagodzi krzaczasty piżm wioski ?
Obie piersi dzieląc cynamonem wonnym
choć niewprawna wówczas, pali kadzidełka
czerwiec 2009. Wólka Węglową.
wiersz, ale też zawiniemy się w październikowe liście, będzie nam ciepło, będziemy ssać dziecinnie koraliki czerwonej jarzębiny, będziemy ...
|