bezcukru // odwiedzony 104384 razy // [city.mumik nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (249 sztuk)
12:39 / 06.10.2009
link
komentarz (20)
dodaję noteczkę, bo nie mogę pozwolić, żeby Winylowa (;*) miała ich więcej ode mnie, także nie doszukuj się merytorycznego sensu, to sprawa honoru.

chciałam powiedzieć, że codziennie budzę się o 7:31 (mogłabym napisać, że to ma miejsce, bo bardzo chce mi się pisiu, ale przeczuwam pancz, bo temat sikania jest bardzo brzydki i stanowi tabu, tak słyszałam, a i tak wiadomo, że nikt nie czyta tego, co w nawiasie). no więc budzę się i przerażona stwierdzam, że obok mnie leży jakaś piękna kobieca dłoń i teraz konsternacja pt. śpię z kobietą, nic nie pamiętam, gdzie ja jestem i czemu nie boli mnie głowa, skoro powinnam mieć kaca (nie umiem inaczej wyjaśnić urwanego filmu). ale ale problem znika szybko, bo za chwilę okazuje się, że dłoń należy do mnie, tylko nie poznałam, bo wczoraj pomalowałam paznokcie i nawet, z jednego powodu, uśmiechnęłam się do siebie serdecznie;). po jeszcze chwili wychodzi na jaw, że poznaję otoczenie - jestem u siebie, w moim pięknym nowym mieszkaniu, przykryta niedbale satynową pościelą w kolorze dojrzałej brzoskwini, za oknem kumkają żabki, a słońce gładzi moje doskonałe kości policzkowe. do pokoju wchodzi przystojny afroamerykanin i witając się rozbrajającym uśmiechem i miękkim pocałunkiem w usta podaje mi pachnącą kawę i grzankę z malinową konfiturą, mówi też, że najpiękniej wyglądam rano i nie powinnam się wcale malować. dzień jak codzień. odsyłam go do domu, bo mnie wkurza, a ja rano najbardziej kocham być sama. ale śniadaniem zapropsował.
biorę do ręki najbardziej kobiecy telefon, jaki mógł zaprojektować i wyprodukować mężczyzna i od niechcenia przeglądam nocne połączenia nieodebrane w niepoliczalnych ilościach. zapchana skrzynka odbiorcza zdołała przyjąć tylko trzy wiadomości od fanów, między innymi:

kuhwa;* hegj rany dqoga marto;)

czy też:

najeaaldmsheW PIDME HEJ;*

być może umarłam, albo jestem fenomenalna i żyję, co jest możliwe, bo odnoszę wrażenie, że każdy inny człowiek umarłby od takiej ilości szczęścia skondensowanego w dziesięciu minutach. strach pomyśleć co zdarzy się później. no cześć!