sinuhe // odwiedzony 121287 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
10:26 / 17.10.2009
link
komentarz (41)



Gra w klasy


zadzwoniła żona fanatyka. Poznałem ja przez pewnego grafika i aktora spektakli alternatywnych.
Niby teatr gestu, pełen ruchów kanciastych, w przeciwieństwie do pantominy. Grafik w trakcie płomiennej
miłości do plastyczki, drugiej kolejno licząc żony, ja ufny znaleźć jakieś zdarzenie do samotnych przemyśleń
filozoficznych, co się kończyło raczej gwałtowną fizjologią po spożyciu kilku flaszek. Ale tak to już jest, kiedy się
trafia w malarskie kręgi, choć pija tam wykwitnie z cienkiego szkła lub kieliszków.

zrozumiałe, esteci wizualni. Gdzieś tam na orbicie, wracając zapewne ze Stodoły, przyciągnęliśmy fanatyka
do niej, jako ludzie gościnni i dziarscy, trochę ratując twarz z braku funduszy na wódkę, a trochę licząc
na aromaty kuchni Bej. Skończyło się tym, że grafik jest teraz przy żonie entej, ja dramatycznie unikam filozofii,
a Bej dzwoni do mnie w charakterze żony fanatyka, właśnie

dzwoni ponieważ byłem zapraszany, a się nie odzywam. AA - mówię - byłem zapraszany na grilla
przez Gutka, ale spójrz przez okno
Oczywiście razem z Bej wiemy w tej chwili, co znaczy zapraszać kogoś na grilla w połowie października.
Wpadnij na ciasto.

wpadałem dwukrotnie. Kiedy związek grafika wykrwawiał się gwałtownie. Grafik docierał spóźniony,
i też się wykrwawiał gwałtownie w zamkniętym kiblu. Fanatyk był jeszcze ambitnym pracownikiem naukowym,
płochliwie reagującym na odgłosy w łazience. Zamykającym się w pokoju nad niedokończonym właśnie
elaboratem, jakby to nie brzmiało, głupio

pozostawałem z Bej. Kobietą świadomą swoich rozkwitłej urody, o rzewnych madolinowych kształtach.
Poręczną w tańcu. W czarnym golfie, gdzie nad przyjazna buzią, wystrzelał niby z pąka, goździk krótkich,
lśniących, i sterczących wokół włosów.
Toteż zezowałem na nią znad ciasta. Fanatyk zaglądał. Ona błyskała taką przyganą na tego zeza.

... ściąga z namysłem lewą brewkę. Herbatki – mówi. Klaszcze w dłonie jak dziecko. Niewinne, nieznające swojej mocy paluszki - zrobimy sobie herbatki ...

grafik przed lustrem pewnie wyrzuca sobie : I ci ty zrobiłeś z siebie Darek ?
Ja krztuszę się w ciasto drożdżowe. Pachnące kęsy. Zaraz zasypię rodzynkami rozłożoną na ławie,
Grę w klasy ... Cortazara. Walczę, aby nie wyjść ostatniego kretyna. Bej herbatką tarasuje wejście
fanatykowi, żeby nie wiedział, co tu się mogło ukroić właśnie. Ale jego do elaboratu przepłasza głos Darka z łazienki

widzę Bej patrzy na mnie z namysłem. Dotyka dużego szklanego kota maści czarnej w szkle ozdobnym.
Głaszcze palcami. Mimowolne kółko wokół ucha, w jakimś zasłuchaniu. Klimat jak z Czechowa ..
A potem się odwraca tanecznie jak łyżwiarki otwierające się dygiem, szeroko wędrująca łyżwą w stronę
publiczności, i dalej z łyżwy czubka, w owacjach ruszają do boksu. To znaczy do kuchni ...

a ty żebyś był aniołem, w tym przypadku upadłym, musisz przegrać z milionami lat ewolucji. Z nudziarzem
Gutkiem wymachującym patykiem na mamuty. Bo ona jest kobietą wierną. Kocha miłością niezachwianą.
Mateczno opiekuńczą. Ooo .. biedny sinuhe żebrzący na piasku. Odtrącony z ogłupiałym przerodzeniem pełzającym w spazmach . Robaczku, nic z tego nie będzie ...

... a ty tam jesteś ? – otrzeźwia przez telefon. A ja na pustyni. Wyjaśniamy sobie kwestię brakujących
trzech kobiet. Bej twierdzi, że mam szansę w tej próbie z fanatykiem. Mam Biblijną Ewę. Lilith. I przekonuje mnie, że Adam mogła być kobietą, nawet.
Pytam – Jak to ?

... a co to dla Stwórcy podnieść patyczek w ziemi, zasklepić miejsce i wsadzić, niech sterczy ... - teoria Bej
wydaje się nęcąca. Aż wykrzykuję zdumiony : Uważasz, że Pan Bóg może być kobietą ? - rozważam dalej głośno – w takim wypadku ...

nie prowokuj mnie. I przyjdź na ciasto – słyszę jej melodyjny głos w słuchawce.
Dlaczego Bej ?
Patriarchat...
No dobrze, i co z tego wynika ? - pytam nieświadomie

... a wiesz, co ja przypadkiem trzymam w ręku ? - szepcze ciepło Powiedz ...

Nożyczki.



***