23:26 / 10.02.2010 link komentarz (18) | toruń. sama jestem w mieszkaniu, znaczy z butelką wina i piję, Twoje zdrowie jak chcesz. wiesz, zawsze psuję sprawy, które się dla mnie liczą, czasami z czyjąś pomocą, częściej sama, ale zawsze. dzisiaj nie dostałam swojego 'dobranoc ;*', po którym najlepiej mi się zasypia i czuję się jakoś tak w połowie. jakby pół mnie. chyba dopiero teraz doszłam do wniosku, że to nie typ, który może być, ale jak Go nie będzie, to też nic się nie stanie. stanie się, staje się, jestem na miliony kawałeczków rozpierdolona, wiesz? to nie jest zwyczajna sytuacja, w której facet jest dla mnie ważny jak ramka fajek: fajnie, jak mam, ale jak nie mam, to też dobrze. z Nim jest zupełnie inaczej, a On znika. przecież nie mogę pójść do kiosku i poprosić, żeby był od nowa, jak zapakowana paczuszka za dziewięć złotych. |