17:42 / 01.04.2010 link komentarz (1) | tym razem wyprawa urzędowa poszła sprawnie, dostałem interaktywnego asystenta przedsiębiorcy lokalnego - przy czym prawdopodobnie nim nie będę - ale doceniam chęci nieuśmiechniętej pani za przerośniętym biurkiem.
a w nagrodę za wytrzymanie całych dwóch godzin na mieście i słońcu - pierwszy dzień degustacji małobutelkowych nietutejszych piw lokalnych, z niewiadomych przyczyn dostępnych w tutejszym monopolowym. na pierwszy rzut lubelskie mocne (nie mylić z lubelskim fullem). w kolejce noteckie i olsztyńskie.
cofam się, ale dobrze mi z tym. |