Ciezki dzis dzien byl, wstalem rano i musialem isc na uczelnie, oczywiscie jak co piatek zaczynam od basenu. Hmm dzis stwierdzilem, ze fajnie jest chodzic rano po ulicy, jeszcze jest ciemno, taka szarowa, swieca latarnie, stosunkowo malo ludzi chodzi, przynajmniej w moich okolicach wiec sie fajnie idzie na basen. Na basenie jak zwykle, zimna woda i plywanie. fajnie mi sie dzis plywalo, jak zwykle polewka z kobitke, ktore za cholere juz od 3 miechow nie potrafia skakac na glowke. Poza tym jestem cotydzien narazony na podziwianie takiej rzeczy, ktora zwa cellulitis, niezbyt mi sie to podoba. Hmmm dzis babka prowadzaca zajecia na basenie opieprzyla kobiety, za to, ze "brzydko pachna" uzyla doslownie tego slowa, LOL. Ehhh na baenie cos te kobiety jakies dziwne sa, hmmm nie mowie juz, ze kobieta powinna dbac o siebie i sie myc, szczegolnie jak ma te pewne dni poza tym rozumiem, ze kobiecie moze sie nie chciec nog golic ale przychodzic na basen z duzymi pekami winogron pod bachami i w bikini to nie wyglada to zbyt ladnie.
Po basenie poszedlem do Anny na herbatke :] Posiedzialem :] chwile i poszedlem an wyklad, najpierw byl wyklad z przetworstwa tworzyw sztucznych, ogolnie rzecz biorac wyklad byl nudny wiec sie uczylem na kolokwium z obrobki powierzchniowej. Pozniej byla krotka przerwa w trakcie ktorej tez sie pouczylem, a po przerwie ostatni w dziejach studiow ( chyba :,0) ,0) wyklad z matematyki. I tu mila wiadomosc, dowiedzialem sie, ze mam zaliczone 1 kolokwium, wiec na 1 terminie egzaminu z matematyki jestem zwolniony z czesci pisemnej i podchodze tylko do czesci ustnej. Hmm dokladnie taka samam sytuacja jak rok temu, ciekawe czy i w tym roku pojdzie mi rownie dobrze jak w poprzednim, miejmy taka nadzieje. Pozniej szybko poszlismy z Marianem ( Marcinem :,0) ,0) na wydzial po wyniki 3 czesci z LOOSu, dostalem z niej 3,5 wiec w poniedzialek o 12.00 czeka mnie tylko poprawa z jednej laborki z LOSU z wtrysku tworzyw sztucznych, potocznie zwanym wytryskiem :,0) Pozniej byl test z oborki powierzchniowej, ciekawe czy zalicze czy nie zalicze, dobrze by bylo gdybym zaliczyl, test byl dosc szczegolowy i dosc trudny. Po tescie poszedlem do Anny i zjadlem conieco, wrocilem okolo 17.00 na polibude bo mialem kolo z Accessa, dostalem 5 :,0) Ale na koniec z laborki tylko 4 :,0) bo raz laske zlapalem wraz z cala grupa za jedna kartkowke :(
Po zajeciach wrocilem do Anny i posiedzialem troszke dlugo :,0)
Wrocilem do domu okolo 22.15 bo mialem audycje prowadzic ale nic z tego, nie dosc, ze serwer cos pada to jeszcze u mnie siec dziala jakby chciala a nie mogla. Najpierw gubilem 90 % pingow do bramki, a czas dostepu wahal sie od okolo 600 do 4000 ms, teraz gubie z jakies 5 % ale czas dostepu jest w okolicach 300 ms przy tym gdy normalnie powinien byc okolo 5 - 20 ms :,0) Ehhhh ciesze sie, ze przynajmniej maile udalo mi sie sciagnac.
Dzis znowu sie nierozczarowalem, a pozniej bylem zaskoczony, hehe potwierdza sie tylko jedna regula, ze swiat jest nieobliczalny :,0) Musze sobie szybciutko sprawdzic nowy kalendarz na rok 2002 by moc zaznaczac szegolne dni na czerwono :,0) LOL
Hmm zmeczony jestem, dzis chyba wczesniej pojde spac.
|