lirykp // odwiedzony 446753 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
12:02 / 04.06.2010
link
komentarz (0)
Mecz nr 1 Finału Ligi NBA 2010

Finał NBA: pierwsze starcie dla mistrzów, Bryant nie do zatrzymania
dzisiaj,

Koszykarze Los Angeles Lakers w pierwszym meczu finałów NBA pokonali pewnie Boston Celtics 102:89. "Jeziorowców" do wygranej poprowadził tradycyjnie już Kobe Bryant, który zdobył 30 punktów.

Pierwsza kwarta należała do gospodarzy, którzy za sprawą twardej obrony nie pozwalali za wiele "Celtom" w ofensywie. W ataku natomiast pierwsze skrzypce grał Kobe Bryant. Gwiazdor "Jeziorowców trafiał niemal z każdej pozycji, czasem nawet w bardzo ekwilibrystyczny sposób.

W drugiej części goście wzięli się za odrabianie strat. Skutecznością z półdystansu popisywał się Paul Pierce, ale w rzutach za trzy już nie było tak dobrze. "P Double" nie trafił żadnego z czterech rzutów zza linii 7,24 metra. Do przerwy Lakers prowadzili 50:41.

Druga połowa od początku do końca była kontrolowana przez ekipę z Kalifornii. Nawet dobra postawa skrzydłowego Bostonu Kevina Garnetta (16 pkt.) na niewiele się zdała. Pudłował także Pierce (łącznie 24 pkt.), a po stronie Lakers nadal nie do zatrzymania był Bryant (30 punktów), wspierany dzielnie przez Pau Gasola (23 "oczka", 14 zbiórek).

Lakers zwyciężyli ostatecznie na swoim parkiecie 102:89 i prowadzą w serii 1-0. Drugi mecz odbędzie się w niedzielę w nocy czasu polskiego, ponownie w hali Staples Center w Los Angeles.

Los Angeles Lakers - Boston Celtics 102:89 (26:21; 24:20; 34:23; 18:25)