sinuhe // odwiedzony 121224 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
13:12 / 25.06.2010
link
komentarz (4)

skorupiaki



słoneczna plaża palmy i bałamutny kawałek błękitnego nieba, tak piękny, że aż boli.
Mimami zaś niezgrabne skorupiaki przebierające szybko nogami, maleństwa szkaradne
w swoich godowych tańcach, w krokach tanga, zawsze bokiem, prawie że dostojnie


potem pojawia się pan w skórzanych rękawicach farbowanych na pomarańcz. Świetnie to się komponuje
na zdjęciach : skorupiaki w jego mandarynkowych dłoniach. Nagle dociera do nas, że plaża, ten beztroski
słoneczny piasek i niezgrabni tancerze, to część przemyślanej całości


zawsze się tak dzieje zawsze z nasza miłością, z naszymi po nocy snutymi pragnieniami, kiedy
zasypiając ze złocistym piaskiem pod powiekami, słyszymy głos syreni, tej jednej ...


tej błyszczącej nagą piersią na skale, łuskami ...


potem to wszystko ląduje w garnku. Na sitach. Na parze. Skwierczymy. Szepczemy drugiemu w sicie
jak nas okrutnie boli. Jak się rumienimy. Dochodzimy wypomadowani w aromatach jedynie właściwych
przypraw


jak nas układają po tym solarium na talerz życia, wsadzając w dzioba jakieś brokuły.
Potem już tylko zobojętniałych stawiają między kielichami o długiej nóżce,
a wypolerowanym widelcem z dyskretnymi inicjałami restauracji wyskrobanymi na trzonku


będziemy jeść – tak mówią. Jakbyśmy uczestniczyli w tym rytuale wszyscy. Uwierzycie w to,
tak lżej

i tylko tego nieba. Tego cholernie błękitnego nieba, żal ...