2010.07.09 13:37:45 :: link :: komentarz (0)
Naprawdę dobry spektakl w kameralnej, trochę przyciasnej salce teatru Barakah potrafi wywołać w widzu chyba wszelkie emocje, od śmiechu wywołanego transwestytyzmem Rolanda do wzburzenia, gniewu czy bezsilności spowodowanych brutalnością wobec żony posła Lopeza.
Z autopsji nie znam scen rozgrywanych w damskich toaletach, ale ta przedstawiona przez Wenezuelskiego pisarza jest mi jakby bliska, poznana przy okazji niezliczonych imprez i scen, których byłem świadkiem.
Trafia celnie i patrząc na reakcję kobiet na widowni chyba nawet nie przejaskrawia zbytnio sytuacji, które zdarzają się w tym miejscu..
Barakah to z arabskiego m.in. esencja życia.. i trzeba przyznać, że w tej sztuce znajdziemy jej trochę, a może nawet całkiem sporo.
Polecam.
Poniżej fragment: