11:57 / 05.12.2010 link komentarz (4) |
**
Sławomir Różyc. Pieśń szumiących traw
nie pozwólmy śpiewać dziś lipcowym ptakom
w ten wieczór sumiasty
zanim wiatr posieje siwe ćmy po zmroku
a woda przebudzi
kołyszące się żaby Luciano na barowych stołkach
podaj mi dłoń bez troski o dzwonek przy kasie
troski o fryzjerkę jej salon wędrowny
mądry jest makaron i sam trafi do ust
po drodze ją czeka jeszcze jedna trwała
pójdź przepastna biodrem z wahaniem przez ciemność
z wahaniem przez ciemność kiedy puchacz biały
mknie przez piersi miękkie do twardych stalówek
kiedy stół przykrywasz nimi po obrusie
piszesz - dotknij fali
kołyszą się maszty
skąd przemytnik w odpływ sieć wyławia z redy
taką cie odkryje w pościeli porankiem
nim wietrzyk zdumiony w uchylonym oknie
pochwycony nagle przez wilgotne uda
dośni ciepłym skrzydłem agonalny trzepot
podaj dłoń
podaruj nas złaknionym trawom
|