08:53 / 23.07.2011 link komentarz (0) | ****
Sławomir Różyc - Sen o Arsinoe
IX. pieśń o morzach sargasowych
czy jeszcze skrywasz w sobie noc majową ?
czy zapomniałaś o tej wonnej porze
gdy wizgi miasta już cichną w oddali
w oknie otwartym przez skrawki chaosu
wrastając w cisze określamy kształty
stać się możemy na równi z ogrodem
z świerszczem o skrzypki w trącaniach bezwiednie
wieczór dopełniał swe sekretne dzieło
i bez w jaśnieniach w wilgotnych naparstkach
otwierał się do nas z wolna
marzycielsko
przez drzwi z ogrodu w samym płaszczu ledwie
przez bzy przemykał się twój bujny zapach
i bzy wilgotne zakryły cie falą
już stąpasz po plaży
z bzu pianą na piersiach
abym zobaczył w skrach miodowe oczy
księżyc w nich szpadą jęczące syropy
miesza
zapala na czole
boginko
Pogańska Pani na wysokiej szpilce
odebrać dziś muszę
w kąt torebkę rzucić
twoje stanowiska urzędowe moce
nokie. Master karty. Próbniki ciążowe
z kluczykiem Saaba małe, głośne szkiełka
czułe poodginać z ramion długie palce
w nich jego zapach
ostre kolce tarnin
usta przeciągnąć niebiesko
jagodą
a pan Przepastny, co ku szpadzie wiedzie
ugnie ci kolana
posrebrzy pośladki
do ciekłej magii w olejki różane
w pachy otwarte wonią majeranku
świecami
przepaść
odczyniona kręgiem
gdzie jeszcze wczoraj herold papierowy
w oczach Egiptem kreślił obietnice
i wrzucał zmięte złotka
po cukierkach
teraz ci sarnio ogromnieją oczy
czujesz jak skacze z sofy mój kot czarny
ruchoma kreska z sterczącym ogonem
majestatycznie trze się o brzeg szafy
mięśnie napina
pod sierścią brzęczące
płynie w w powietrzu i i lekko na szafie
w oczy ci patrząc liże miękko łapę
pomiędzy ostro sterczące pazury
Selim wie bardzo czekasz opowieści
gdzie Sargasowe chcesz przekroczyć morze
najpierw płaszcz powoli
skórkę z mandarynki
o wonny miękisz
o trącanie piersi
bo pamiętamy o tej krostce małej
borówce w różu maczanej z ramienia
ząbki zapuszczała jak zły kapelusznik
wczoraj swędziała
a dziś ?
popatrz ...
nie ma ?
już spokojniejszą pomiędzy morzami
powieść na sofę tam mamy kontynent
a płaszcz ?
spojrzeniem kręgi zataczamy
zataczaliśmy kiedy Ziemia płaska
Sargasowym płynęły żaglowce
od palca w ustach po wysoka palmę
płasko czy w bryle
znajdujemy niebo
na piaszczystym brzegu odnajdziemy muszle
nie bój się krabów, co biegają bokiem
one się zwijają tylko w kontredansach
zaraz im z muszli zagrają bolero
ono kołysze
bo morze w około
bo strasznie ci spieszno w morzu po kolana
a ja na twej piersi chce malować rybę
najpierw ją chwycę zlęknioną i ciężką
ciepła
ona będzie w żółto żywe paski
podłużne. Drgające w falującej wodzie
w bieli koralowców, błękit lśnień i granat
o maści tej ryby śpiewają żeglarze
drżąca jest jest cała
ścisnę ciepły pyszczek
patrząc ci w oczy
i wiesz dobrze, za co
stojąc po kolana w ciepłym saragasie
czujesz jak palma wyrasta z podbrzusza
o tym jak tężeje gęstnieje i pęka
na moich zamykasz znikające palce
teraz cie składam w fale zapomnienia
a twoje łydki nade mną skrzydłami
wzniesione przy bokach błękitnego wala
kiedy się fala wzniesie i popchnie głęboko
ty smukłym obcasem skalecz dla mnie błękit
krzyk niech przywoła ten żaglowiec biały
tam w dzwon uderzę na kolejną szklankę
a my w głębinach w te głodne ramiona
tonąc. Koziołkując. Zatopieni w sobie
Ziemia jest pionowa
jak żółwie z płetwami
... niektóre erotyki wydaja się być dla bardziej dorosłych
|