11:44 / 14.08.2011 link komentarz (3) | *****
Sławomir Różyc - Listy do Ivana Blatný. III. List o semaforach
wierzysz jeszcze Ivanku w to nasze pisanie
w kawiarniany chrobot ołówkiem po kartce
bardziej mi musował nos za bachantkami
a wiosną na siodło wiatr za włosy wciągał
O żebyś ty widział po przedziałach muzy
jakie mnie w Komunie strugały jędrnością
o palce smukłe z papierosem Żeglarz
O zbrodnio ówczesna, palić bez ustnika
na wargach wilgotnych skrawkiem grzechu
tytoń
namiękł strofami i do rymu
Jajo
tłuczone twardo, na twardo, po blacie
tajemne moce o szyny piszczały
noc połykała za oknem
skorupki
podbiegały w piskach kasztany i wiązy
do szyb przedziału na maleńkich stacjach
czerwień się jawiła połyskując kopią
semaforem zbrojnym wzdłuż świateł nastawni
dalekie gwizdy zaćmą przez zagaje
z błyszczącej piersi ścierały chusteczką
w bieli półcieniami w ekranie przedziału
grudkami tuszu wciąż zdumione oczy
konduktor dyskretnie czasem w szybę stukał
aby przysłonić szczelniej tajemnice
jaką spod księżyca otwierała paproć
w lepkościach bioder na wytartym rypsie
Chrzęścił nam papier i tym szklanym kapslem
na drucianej dźwigni o butelki dzwonił
Spaliśmy wtuleni aby się nie wstydzić
Ach, jak te muzy potrafiły chrapać
.. chciałbym więcej podróżować nawet byle gdzie ...
|