Ciężki naukowy weekend mam już za sobą. Ponagrywałam na dyktafon część wykładów, by odsłuchiwać dla lepszego zrozumienia. W robocie już byłam - raniutko paczuszka do ucznia już została dowieziona. Teraz pora zjeść śniadanio-obiad i ruszać dalej w drogę po kasę;-)