22:16 / 31.12.2011 link komentarz (0) | Parę dni temu dziękowałem Panu Bogu.
Dzisiejszy dzień wpisał się w tę linię - bez wątpienia był dniem błogosławionym.
Była wcześniej wstępnie rozprowadzona opcja, że na ten dzisiejszy przełom kalendarzowy pojadę do rodziców. I tak też uczyniłem, ale później.
Bo wcześniej była fajna wyjazdowa opcja z W-wki z ludźmi ze wspólnoty. Daleko nie, bo skoczyliśmy do Góry Kalwarii.
Tam o 12.00 Msza, chwilę pokręcenia się przy grobie bł. Stanisława Papczyńskiego (założyciel marianów - możecie kojarzyć, bo to macierzysty zakon ks. A. Bonieckiego, o którym ostatnio nieco głośno ;).
A po powrocie do W-wy jeszcze nie na autobus w rodzinne strony. Po powrocie do W-wy zawitaliśmy na przysłowiową \"herbatę\" do znajomej, która też z nami jechała. Bardzo równa osoba.
Kobieta chyba gdzieś tak w przedziale 45-50, ma normalnie rodzinę, czterech synów, ale rozmowa z nią - zawsze spoko. ;)
Może właśnie dlatego, że ma od lat tego męża i czterech synów, to się nauczyła dogadywać z facetami. No dawno nie spotkałem tak życzliwej dla mnie (i nie tylko dla mnie zresztą!) osoby.
Tak że dzień na plus.
Spokojnie, w łasce i jeszcze z powodzeniem, bo jak mnie kumpel podwiózł potem na Wschodni, to akurat 5 minut przed autobusem (o którym wcześniej myślałem, że go nawet nie będzie).
Więc można powiedzieć, że złożyło się optymalnie - ale jak błogosławieństwo, to błogosławieństwo. Fajnie to było w ten dzień.
A wszelkie imprezki mnie nie kręcą, więc nie boleję nad tym, że dziś siedzę w domu. I pewnie niedługo pójdę w kimę, bo w końcu kiedyś trzeba nadrabiać braki w śnie, a przynajmniej - próbować.
hmm.. i ostatnio doświadczam tego, że jakiś taki sflaczały jestem.. choć w sumie coś mi się w ostatnich dniach zaczęło klarować, czego mi brakuje..
przypomniałem sobie, że po grecku duch to pneuma..
A ten Duch przez duże \"D\", czyli Duch Święty, to też Pneuma.
Ożywczy powiew.
I wiecie - jaka analogia mi w głowie powstała?
Że jak opona jest sflaczała, to się ją pompuje w procesie PNEUMAtycznym, tak? ;)
Więc jak ja mogę \"napompować\" siebie? Prosić Ducha Świętego, by przyszedł. A On już robi z człowiekiem, co trzeba. To przecież Bóg. Trzecia Osoba Trójcy Świętej.
No.. więc kto się bawi, ten się bawi. A ja się właśnie idę modlić - i absolutnie nie żałuję, że na wieczór będę uskuteczniał właśnie taką opcję.
Trzymajcie się! (najlepiej - Pana Boga, On Was nie zawiedzie; On nikogo nie zawodzi)
PS I niech Was ma w swojej opiece na tych wszystkich imprezach! I - prędzej czy później - niech Was wyciągnie z tego, co Wam w tych imprezach po prostu nie służy! A jeśli będzie trzeba, to niech Was całkiem z tych imprez zabierze. Tego Wam na nowy rok życzę. Ale życzenia to za mało. Będę się modlił także za Was, Nlogowicze. I mnie też nie ma w swej opiece.;) |