sinuhe // odwiedzony 121265 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
19:08 / 21.06.2012
link
komentarz (5)

Sławomir Różyc. Kroniki portowe.
I. Kryzys wieku średniego. I. Ciało.


W połowie sierpnia opuściłem ciało
ten łokieć Jutlandii skraje cieśnin ciasnych
już przy swoich zamszach w palcach na straganach
rozwlekli wierzchnie brodaci magowie

Czy wytrzymałe czy solidny brezent
czy gdzieś nie puszczają stare overlocki
- Czemu wy pod wieczór kiedy chętnych nie ma
przychodzicie w lombard kiedy lichy geszeft ?

Czy ja powiedziałem, że sentymentalizm
to wasze bieganie w snach pod sztandarami ?
Ja tylko ustalam czy kolana sprawne
w jakiej pryzów klasie pokrowiec zastawny
Potwierdzić czytelnie plecy. Ręce. Oczy

Umysł niestabilny - tak mówimy sobie
Pigmalion pod oknem przy drzwiach Michał Anioł
każdy ma przezwisko na szpitalnej sali
Byty astralne bez karty choroby

Obok Michał grafik wodnymi farbami
akuszer akwarel z ckliwym workiem sinym
bałagan wystawia pośród pozytywek
serce nakręcone nie tak dawno w Mławie
w odcieniach wątroby co nie słucha klucza

Już jemu tam Melchior dociągnie wierzeje
bramy niedomkniętej o gdzieś w chmurach klocek
poruszy sprężyny przy nowej zastawce
i się śmieje Michał - Laski może geja

A mag w adamaszkach z utrefioną brodą
wschodnimi zwyczajem mądrze obcych słucha
przekłada w dłoniach próżność obyczaje

Wczoraj srogo brewi jeźdźcy Tamerlana
dziś od Shacletona na małych konikach
czas przymarzł do szyby w szpitalnej oazie
może skrzydło bramy trafiło na klocek ?

Zna tysiąc dialektów tysiąc bioder hożych
co nam przed zaśnięciem tańczą po powiekach
A oczy przesłania gdy puszcza fastryga
kiedy przywiązują nazwisko do stopy

Nogami do przodu On na wiecznych nogach
pośród kóz karawan szuka po majdanie
kiedy w miękkie wdepnie brzeg płaszcza unosi
co też na straganach znajdzie na wymianę

Jest tutaj przez ścianę wielki bazar Persów
za oknem już późny listopad się śnieży
pod brodę spowici stare larwy w kokon
którym siostra Lusia poduszki strzepuje

Trzy miesiące razem - tak sobie dumamy
Tu gdzie czas drętwieje w wężykach kroplówek
I jest doktór Wilczur zmawia anakondy
wcześniej czy później zatańczą nam w żyłach

... niebawem niebawem w grudniową zawieję
wyruszą Persowie przez noc z tobołami
w śnieżnych pelerynach bo już sen nas morzy

... smukli Maurowie w piaskach na wielbłądach
białe kawki w słońcu z serc katarynkami
wyruszą Magowie w ciżmach i w koronach
w jukach ciche prośby Mam dzieci mam żonę

... wyrusza Magowie ledwie gwiazdka mała
w pelerynach śnieżnych Kogoś obdarować ...



Komentarz z dziennika okrętowego. Popiersie Pigmaliona.

Dzień skwarny z sierpniowych zwierał Usta suszem
Wierzby w woniach złocąc już żeglują z Rutą
z łąki płatki niosąc Wietrzyk nie przymuszał
kiedy Kolor zmienią kiedy Liście zrzucą

tam do kostki Bauma do Szachownic barwnych
z Marmuru za bramą z sztuki kamieniarskiej
z Granitu w szorstkości sunie Pan z zaradnych
od kiedy szczęśliwym sponsorem w Lekarstwie

na włoskiej Podeszwie bez szkieł zalecanych
przez co drobne zmarszczki o zmierzchania zaćmie
Świat jego udziałem - kąśliwie mniemamy
spojrzy po Zatoce z powieki łaskawszej

o Fałdki na skórze przypadkiem życzliwe
a że dziś milczący marszczy niecierpliwe



i ani kroku w tył nie zrobię, mój Tamaryszku ...